Gazeta, która uzyskała wgląd w te plany dzięki ustawie o swobodzie dostępu do informacji (Freedom of Information Act), widzi w tym projekcie znaczne rozszerzenie zakresu inwigilacji i porównuje inicjatywę do umieszczania w niewidocznych miejscach kamer ulicznego monitoringu.
Inwigilacja z powietrza zostałaby zastosowana m.in. dla rozpoznania morskiego, a jak sugeruje pismo, dane mogłyby być również udostępniane odpłatnie sektorowi prywatnemu. Prototyp nowego typu dronu wyposażonego w kamery i czujniki ma zostać przetestowany jeszcze w tym roku.
Maszyny są zaprogramowane do samodzielnego startu i lądowania. Mogą przebywać w powietrzu do 15 godzin i wzbijają się na wysokość do około 6,6 tys. metrów, co czyni je niewidocznymi z ziemi. Zdolne są do samodzielnej analizy danych i wysyłają sygnał do naziemnego ośrodka kontroli.
Komórka odpowiedzialna za regulację cywilnego ruchu lotniczego (CAA) zwleka z udzieleniem zgody na zastosowanie dronów na dużą skalę z obawy przed ryzykiem kolizji z samolotem pasażerskim, ale ryzyko takiego zdarzenia mają usunąć wbudowane w drony systemy bezpieczeństwa pozwalające im wyczuwać inne samoloty i unikać ich.PAP