Przywódcy Europy spieszą na pomoc pogrążonej w długach Grecji, aby uniknąć zarażenia greckim syndromem innych krajów strefy euro - pisze francuska prasa. Podkreśla, że to Niemcy są głównym inicjatorem tej akcji ratunkowej.
Zbiera się w Brukseli nadzwyczajny szczyt Rady Europejskiej, poświęcony przede wszystkim znalezieniu porozumienia w sprawie pakietu pomocowego dla Grecji. Deficyt budżetowy Grecji wyniósł w ubiegłym roku 12,7 procent produktu krajowego brutto, podczas gdy wiążący państwa strefy euro pakt stabilizacyjny zezwala na maksimum 3 proc. PKB. Prasa francuska obszernie pisze o sytuacji w Grecji, pisząc, że państwo to "stoi na skraju bankructwa".
Przed brukselskim szczytem sposób pomocy dla Grecji ze strony państw unijnych pozostaje wciąż niewiadomą. Jedyną pewnością jest rola, jaką chce odegrać w tym działaniu Berlin. "Niemcy organizują ratunek dla Grecji" - tytułuje swój tekst na pierwszej stronie czwartkowe wydanie "Le Monde". Francuskie tytuły zauważają, że kanclerz Angeli Merkel przychodzi w tej sprawie w sukurs prezydent Nicolas Sarkozy.
W opinii "Le Monde" kryzys grecki, "największy w historii strefy euro od czasu jej powstania", stawia dwa pytania: o solidarność państw Eurogrupy i o regulację finansową (na szczeblu unijnym)". "Le Monde" przypuszcza, że przygotowywany plan ratunkowy dla Aten będzie miał charakter wspólnej inicjatywy rządów, gdyż prawo europejskie zakazuje w takich wypadkach Europejskiemu Bankowi Centralnemu (EBC) bezpośredniej pomocy. Niektóre państwa mogłyby udzielić pożyczek Atenom, inne - rozłożyć na raty grecki dług" - spekuluje "Le Monde".
Zdaniem konserwatywnego dziennika "Le Figaro" głównym winowajcą greckiej zapaści nie jest kryzys finansowy, ale sami mieszkańcy tego kraju. "11 milionów Greków nie żyje w biedzie. Ale Grecja - owszem" - zaznacza "Le Figaro". "Prawie nikt (w tym kraju) nie płaci podatków. (...) Elita grecka z upodobaniem korzysta z rajów podatkowych" - pisze gazeta, dodając, że według Banku Światowego ponad jedna trzecia greckiej gospodarki funkcjonuje w szarej strefie.
Według lewicowego "Liberation" za sytuację w Grecji odpowiada przede wszystkim krach światowy i liberalna polityka UE, która nie jest w stanie wypracować wspólnego "europejskiego zarządzania ekonomicznego". "Kryzys grecki, spektakularne przedłużenie światowego zamętu finansowego, wywołanego przez kaprysy pieniężnej spekulacji, uwydatnia nieodpowiedzialność historyczną rządów, sparaliżowanych dogmatem leseferyzmu" - twierdzi "Liberation".
PAP