W algierskim parlamencie rozgorzała dyskusja nad kryminalizacją francuskiego kolonializmu. Propozycja została złożona w okolicznościach podpisania nowej umowy partnerskiej między Francją i Algierią.
Thierry Mariani, deputowany do francuskiego Zgromadzenia Generalnego z ramienia Union pour un mouvement populaire, zwrócił przed podpisaniem nowego układu uwagę na propozycję kryminalizacji. Chce on przeprowadzenia dochodzenia w tej sprawie. - Planujemy stworzenie specjalnych trybunałów, które mogłyby osądzić zbrodnie kolonialne popełnione przez Francję – mówi Moussa Abdi z algierskiego Frontu Wyzwolenia Narodowego, jedna z trzech największych partii). Pomysł ten poparło, podpisując się pod projektem, 125 z 389 deputowanych. Dokładny tekst ustawy nie został jednak do tej pory opublikowany, w związku z tym nie było oficjalnej reakcji francuskiego MSZ.
Przewiduje się, że gdyby nowe przepisy zostały wprowadzone, Algierczycy mogliby się domagać ekstradycji Francuzów. – Nie uda się spełnić standardowych zasad, jakimi rządzi się ekstradycja. Algierska propozycja nie spełnia chociażby warunków Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości – skomentował prof. Denis Alland z paryskiego uniwersytetu Panthéon-Assas.
Francuski minister ds. imigracji Eric Besson, stwierdził, że tego rodzaju propozycja jest tylko próbą zaostrzenia stosunków. Sekretarz ds. Obrony Hubert Falco określił algierską inicjatywę jako „skandaliczną i szczególnie niepokojącą".
PP, "Le Figaro"
Przewiduje się, że gdyby nowe przepisy zostały wprowadzone, Algierczycy mogliby się domagać ekstradycji Francuzów. – Nie uda się spełnić standardowych zasad, jakimi rządzi się ekstradycja. Algierska propozycja nie spełnia chociażby warunków Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości – skomentował prof. Denis Alland z paryskiego uniwersytetu Panthéon-Assas.
Francuski minister ds. imigracji Eric Besson, stwierdził, że tego rodzaju propozycja jest tylko próbą zaostrzenia stosunków. Sekretarz ds. Obrony Hubert Falco określił algierską inicjatywę jako „skandaliczną i szczególnie niepokojącą".
PP, "Le Figaro"