Szwajcarski ksiądz, pozbawiony przez Watykan prawa do pracy na katolickich uczelniach z powodu głoszenia radykalnych poglądów niezgodnych z doktryną, napisał: "Masowe nadużycia seksualne wobec dzieci i młodzieży ze strony katolickich księży, od USA przez Niemcy do Irlandii, to ogromna szkoda dla wizerunku Kościoła katolickiego, ale także wyraźny znak jego głębokiego kryzysu".
Następnie ks. Kueng polemizuje ze stanowiskiem, jakie wobec skandalu w Niemczech zajął przewodniczący tamtejszego episkopatu arcybiskup Robert Zollitsch stwierdzając, że nadużycia nie mają nic wspólnego z wymogiem celibatu. "Sprzeciw! Bezdyskusyjne jest to, że do takich nadużyć dochodzi także w rodzinach, w szkołach, w stowarzyszeniach i kościołach, w których nie obowiązuje reguła celibatu. Ale dlaczego dochodzi do nich masowo właśnie w Kościele katolickim, kierowanym przez bezżennych?" - napisał dysydent. "Rzymska reguła celibatu stoi w sprzeczności z Ewangelią i pradawną tradycją katolicką. Musi zostać zniesiona" - ocenił ks. Kueng.
Poza tym duchowny nie zgodził się z opinią, że nie należy wiązać pedofilii duchowieństwa z defektami systemu kościelnego. Postawił tezę, że "obowiązek celibatu jest podstawowym powodem katastrofalnego braku księży", a także "upadku opieki duszpasterskiej". "Jaka byłaby najlepsza zachęta dla nowej generacji księży? Zniesienie zasady celibatu, źródła wszelkiego zła i zgoda na wyświęcanie kobiet. Biskupi to wiedzą, ale powinni mieć także odwagę to powiedzieć. Mieliby poparcie zdecydowanej większości ludzi, także katolików, którzy - jak wskazują wszystkie najnowsze sondaże - chcieliby, aby księżom wolno było się żenić" - oświadczył ks. Kueng. Jego artykuł kończy konstatacja, że biskupi powinni "bez lęku i z mocą" przedstawić Benedyktowi XVI propozycję zniesienia celibatu.
PAP, arb