Projekcja kontrowersyjnego filmu Fitna, zestawiającego wersety Koranu z drastycznymi zdjęciami okrucieństw popełnianych przez islamskich fundamentalistów, będzie elementem dzisiejszej wizyty Geerta Wildera w brytyjskiej Izbie Lordów, pisze "The Times".
Przewodniczący holenderskiej Partii Wolności, która zwyciężyła ostatnio w lokalnych wyborach w Almere pod Amsterdamem i zajęła drugie miejsce w Hadze, został zaproszony do Izby Lordów przez lidera eurosceptycznej Niepodległej Partii Zjednoczonego Królestwa, lorda Pearsona of Rannoch. W Holandii to właśnie Partia Wolności przewodzi w sondażach wyborczych wraz z chadekami, których rząd upadł niedawno w wyniku sporu o wycofanie wojsk z Afganistanu. Dzisiaj Almere i Haga, a potem cała Holandia – powiedział Wilders – uwolnimy nasz kraj z rąk lewackich koterii, które kryją przestępców i pozwalają na islamizację.
Płomienna retoryka Geerta Wildersa szybko zyskała sobie uznanie rozczarowanych Holendrów. Wilders porównał Koran do Mein Kampf Hitlera i wysunięto przeciw niemu zarzuty o podżeganie do nienawiści wobec muzułmanów, proces został jednak wstrzymany na czas kampanii wyborczej. Tymczasem w Holandii mieszka już okoła miliona muzułmanów. Jaqui Smith, poprzednia szefowa brytyjskiego MSZ, zabroniła Wildersowi wjazdu do Wielkiej Brytanii, ale w wyniku apelacji zakaz został cofnięty. Dzisiejsza wizyta na Wyspach to już druga w karierze Wildersa.
Po zwycięstwie w Almere, gdzie Partia Wolności zdobyła 21,6 proc. głosów, jej lider oświadczył muzułmanom, że ‘nie mają się czego bać, dopóki będą przestrzegać prawa’. Tymczasem zdaniem mieszkanki Almere, Kadriye Kacar, ludzie już zaczęli patrzeć na muzułmanów krzywym okiem – Na ogół nie noszę chusty, ale teraz zaczęłam to robić dla protestu – mówi wyznawczyni islamu.
Partia Wolności ma duże szanse na udział w koalicji po czerwcowych wyborach parlamentarnych. W przeciwieństwie do niektórych państw, np. Belgii, w Holandii nie obowiązują ograniczenia dla partii reprezentujących skrajne poglądy.
MB
Płomienna retoryka Geerta Wildersa szybko zyskała sobie uznanie rozczarowanych Holendrów. Wilders porównał Koran do Mein Kampf Hitlera i wysunięto przeciw niemu zarzuty o podżeganie do nienawiści wobec muzułmanów, proces został jednak wstrzymany na czas kampanii wyborczej. Tymczasem w Holandii mieszka już okoła miliona muzułmanów. Jaqui Smith, poprzednia szefowa brytyjskiego MSZ, zabroniła Wildersowi wjazdu do Wielkiej Brytanii, ale w wyniku apelacji zakaz został cofnięty. Dzisiejsza wizyta na Wyspach to już druga w karierze Wildersa.
Po zwycięstwie w Almere, gdzie Partia Wolności zdobyła 21,6 proc. głosów, jej lider oświadczył muzułmanom, że ‘nie mają się czego bać, dopóki będą przestrzegać prawa’. Tymczasem zdaniem mieszkanki Almere, Kadriye Kacar, ludzie już zaczęli patrzeć na muzułmanów krzywym okiem – Na ogół nie noszę chusty, ale teraz zaczęłam to robić dla protestu – mówi wyznawczyni islamu.
Partia Wolności ma duże szanse na udział w koalicji po czerwcowych wyborach parlamentarnych. W przeciwieństwie do niektórych państw, np. Belgii, w Holandii nie obowiązują ograniczenia dla partii reprezentujących skrajne poglądy.
MB