Kult voodoo doprowadził do trzęsienia ziemi na Haiti?

Kult voodoo doprowadził do trzęsienia ziemi na Haiti?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Haitańscy czciciele voodoo spotykają się ostatnio z oskarżeniami, że przyczynili się do wywołania katastrofalnego w skutkach trzęsienia ziemi. Szczególnie wyznawcy różnych odłamów protestantyzmu są przekonani, że było ono karą bożą za praktykowanie kultu voodoo, pisze "Daily Telegraph".
Grupa wyznawców voodoo zebrała się na ulicy, żeby obserwować rytuał opętania: z wzrastającym zaciekawieniem patrzą na krzyczącą i machającą ramionami kobietę, w którą – w ich przekonaniu -  wstępuje właśnie duch jednej z ponad dwustu tysięcy ofiar trzęsienia ziemi. Tym samym kobieta zostaje pobłogosławiona, a inni dotykają jej i całują, by przez kontakt fizyczny również udzieliła im się łaska. Nie odchodzą od niej nawet wtedy, kiedy wywija w powietrzu zardzewiałym nożem, popijając jednocześnie alkohol.

Ale kiedy mija religijne uniesienie, czciciele voodoo zaczynają czuć się niepewnie -  ewangelikaliści, adwentyści dnia siódmego i zielonoświątkowcy zarzucają im spowodowanie trzęsienia ziemi. Mimo iż wyznawcy voodoo zaprzeczają, że mieli cokolwiek wspólnego z katastrofą, doszło już do otwartych ataków – grupę praktykujących voodoo Haitańczyków obrzucono na ulicy kamieniami. Skierowana wobec nich wrogość ma również głębsze powody: kult  voodoo skupia przede wszystkim najbiedniejsze, często dyskryminowane warstwy społeczeństwa, a ponadto jest kojarzony z osobami dwóch dyktatorów, Francois i Jean-Claude'a Duvaliera, - którzy korzystali z rytuałów voodoo, aby zastraszać ludność Haiti.

Dziś voodoo nadal jest jednym z oficjalnych wyznań w Haiti. Szacuje się, że w religijnych obrzędach bierze udział ponad połowa ludności Haiti, a niektórzy łączą je nawet z katolicyzmem. Jak pisze Daily Telegraph, wśród wielu Haitańczyków voodoo budzi mieszane uczucia, ale nie wszyscy z nich widzą powiązanie między rytuałami a trzęsieniem ziemi. Ten pomysł jest tak głupi jak samo voodoo – stwierdził jeden z mieszkańców Port-au-Prince.

Jednak katastrofa rozbudziła religijny zapał zarówno wśród wyznawców voodoo, jak i wśród chrześcijan. Kiedy się boisz, modlisz się do Boga. To normalne – mówi spotkana przed kościołem kobieta. - Oprócz Boga nie mamy nikogo. To dlatego ostatnio kościoły są tu pełne. Czciciele voodoo planują z kolei bardziej widoczne, jeszcze głośniejsze rytuały. - Musimy zachować naszą religię, bo jest częścią nas. To nasza dusza.

MB