Zabiegając o zorganizowanie spotkania Miedwiediewa z prezydentem USA Barackiem Obamą, nowe władze w Kijowie podkreślają, że Ukraina jest jedną z trzech byłych republik radzieckich, które po rozpadzie ZSRR dobrowolnie zrezygnowały z posiadania broni atomowej. Właśnie to - jak zauważa "Kommiersant" - jest jednym z argumentów strony ukraińskiej w rywalizacji z Pragą, która także chce gościć przywódców Rosji i USA. To w stolicy Czech w kwietniu zeszłego roku Obama wystąpił z inicjatywą radykalnej redukcji broni jądrowej w świecie. Moskiewska gazeta informuje, że nowy traktat może zostać podpisany przed planowaną na 12 kwietnia w Waszyngtonie konferencją w sprawie bezpieczeństwa nuklearnego. Ma on zastąpić wygasły w grudniu 2009 roku układ START-1, który USA i Związek Radziecki podpisały w 1991 roku. Ostatnie szczegóły nowego dokumentu strony chcą uzgodnić podczas zaplanowanej na czwartek i piątek wizyty amerykańskiej sekretarz stanu Hillary Clinton w Moskwie.
W minioną sobotę prezydenci Rosji i USA w rozmowie telefonicznej wyrazili zadowolenie z "wysokiego stopnia zgodności" co do głównych założeń projektu nowego układu. Jego podstawowe parametry Miedwiediew i Obama uzgodnili w lipcu ubiegłego roku w Moskwie. Porozumieli się wtedy, że w ciągu siedmiu lat od wejścia w życie nowego układu Rosja i USA zredukują liczbę strategicznych nuklearnych głowic bojowych do 1500-1675, a systemów ich przenoszenia - do 500-1110. Dolne pułapy to propozycje Moskwy, a górne - Waszyngtonu.
PAP