W Korei Północnej został stracony minister oskarżany o spowodowanie nadmiernego wzrostu inflacji oraz braków żywności – pisze „Times”. Pokazowy proces i egzekucja miały wzmocnić wiarygodność reżimu w obliczu poważnych gospodarczych problemów.
Zgodnie z doniesieniami południowokoreańskiej agencji prasowej Yonhap, Pak Nam-ki, minister finansów i centralnego planowania, został rozstrzelany przez pluton egzekucyjny w zeszłą środę. Pam Nam-ki został skazany na śmierć na podstawie „umyślnego doprowadzenia gospodarki do ruiny jako syn obszarnika".
Wielu członków partii komunistycznej oraz część obywateli jest przekonania, że ministra uczyniono jedynie kozłem ofiarnym w sprawie kryzysu, ponieważ Kim Dzong Il nie chciał pozwolić na to, aby cokolwiek przeszkodziło w przejęciu władzy przez jego najmłodszego syna, Kim Dzong Una.
W listopadzie zapoczątkowana została daleko idąca rewaloryzacja koreańskiej waluty – wona. Miała być to próba ukrócenia wszelkich prób wolnorynkowego handlu. Koreańczycy zostali zmuszeni do wymiany starej waluty na nowe wony przy kursie 1:100. Ponieważ na każdą rodzinę nałożono limit 100 000 wonów – około 500$ - posiadacze większych oszczędności stracili ogromną ich część.
Głód i wysoka inflacja, skutki niefortunnej reformy, skłoniły Kim Dzong Ila do przyznania, że utopijne wizje jego ojca jak dotąd się nie spełniły. - Moje serce krwawi, gdy widzę mój naród żywiący się kukurydzą – powiedział dyktator.
Drastyczna rewaloryzacja waluty zablokowała handel w sklepach i na targach. Pam Nam-ki przewidywał zgoła inne skutki reformy: podniesienie standardu życia obywateli i zabezpieczenie budżetu państwa. Te zapowiedzi przekonały Kim Dzong Ila do wprowadzenia zmian w życie. Kiedy wbrew wcześniejszym prognozom ceny poszybowały jednak w górę, minister finansów został podczas wiecu partii uznany za zdrajcę i aresztowany na miejscu.
Jak donosi „Times", obecnie w Phenianie funkcjonuje tylko kilka sklepów, uprawnionych do handlu w obcej walucie – znajdują się one pod patronatem uprzywilejowanej komunistycznej elity oraz niewielkiej grupy cudzoziemców zamieszkujących stolicę. Działalność innych sklepów, ogólnokrajowej komunikacji autobusowej oraz usług płatnych gotówką została wstrzymana aż do czasu zakończenia rewaloryzacji.
Egzekucje wysokich rangą urzędników to częsty element polityki koreańskiego reżimu. W latach 90. został też stracony minister odpowiedzialny zdaniem rządu za wywołanie masowego głodu.
Wielu członków partii komunistycznej oraz część obywateli jest przekonania, że ministra uczyniono jedynie kozłem ofiarnym w sprawie kryzysu, ponieważ Kim Dzong Il nie chciał pozwolić na to, aby cokolwiek przeszkodziło w przejęciu władzy przez jego najmłodszego syna, Kim Dzong Una.
W listopadzie zapoczątkowana została daleko idąca rewaloryzacja koreańskiej waluty – wona. Miała być to próba ukrócenia wszelkich prób wolnorynkowego handlu. Koreańczycy zostali zmuszeni do wymiany starej waluty na nowe wony przy kursie 1:100. Ponieważ na każdą rodzinę nałożono limit 100 000 wonów – około 500$ - posiadacze większych oszczędności stracili ogromną ich część.
Głód i wysoka inflacja, skutki niefortunnej reformy, skłoniły Kim Dzong Ila do przyznania, że utopijne wizje jego ojca jak dotąd się nie spełniły. - Moje serce krwawi, gdy widzę mój naród żywiący się kukurydzą – powiedział dyktator.
Drastyczna rewaloryzacja waluty zablokowała handel w sklepach i na targach. Pam Nam-ki przewidywał zgoła inne skutki reformy: podniesienie standardu życia obywateli i zabezpieczenie budżetu państwa. Te zapowiedzi przekonały Kim Dzong Ila do wprowadzenia zmian w życie. Kiedy wbrew wcześniejszym prognozom ceny poszybowały jednak w górę, minister finansów został podczas wiecu partii uznany za zdrajcę i aresztowany na miejscu.
Jak donosi „Times", obecnie w Phenianie funkcjonuje tylko kilka sklepów, uprawnionych do handlu w obcej walucie – znajdują się one pod patronatem uprzywilejowanej komunistycznej elity oraz niewielkiej grupy cudzoziemców zamieszkujących stolicę. Działalność innych sklepów, ogólnokrajowej komunikacji autobusowej oraz usług płatnych gotówką została wstrzymana aż do czasu zakończenia rewaloryzacji.
Egzekucje wysokich rangą urzędników to częsty element polityki koreańskiego reżimu. W latach 90. został też stracony minister odpowiedzialny zdaniem rządu za wywołanie masowego głodu.