Notoryczna absencja personelu, przerost biurokracji, zła organizacja pracy w placówkach medycznych - taki posępny obraz wyłania się z ujawnionego właśnie raportu nt. szpitali w regionie paryskim, o którym pisze w środę dziennik "Le Parisien".
Jak podaje gazeta, raport przygotowała izba obrachunkowa stołecznego regionu Ile-de-France. Jego publikacja przypada w momencie, gdy we Francji toczy się debata dotycząca reorganizacji szpitali. Dyrekcja publicznych szpitali regionu paryskiego ogłosiła niedawno likwidację od 3 do 4 tysięcy etatów z ogółu personelu, liczącego 91 tys. osób. Jednak w następstwie protestu związków zawodowych służby zdrowia plan restrukturyzacji na razie zawieszono.
Ujawniony dokument izby obrachunkowej wskazuje na liczne nieprawidłowości w zarządzaniu placówkami medycznymi w stolicy i przyległych do niej departamentach. Autorzy raportu zwracają uwagę zwłaszcza na nadmiar kadry, zarówno lekarzy, jak i personelu administracyjnego w stosunku do skali ich obowiązków służbowych. Według dokumentu, stawia to personel stołecznych szpitali w zdecydowanie "uprzywilejowanej" sytuacji w stosunku do innych szpitali we Francji. Pracownicy "niemedyczni" szpitali w regionie paryskim stanowią - jak zauważa gazeta - aż cztery piąte całej kadry w tych placówkach.
Jak podaje "Le Parisien", obserwacje autorów raportu wydają się sprzeczne z wypowiedziami samych pracowników i samych pacjentów paryskich szpitali, narzekających na brak dostatecznej obsługi i tasiemcowe kolejki do specjalistów.
Twórcy raportu wyjaśniają ten paradoks złą organizacją pracy w publicznych szpitalach. Według izby obrachunkowej, plagą paryskiej służby zdrowia jest niewłaściwy "grafik" zajęć, co sprawia, że pod koniec dnia liczba lekarzy i pielęgniarek bywa pięć razy niższa niż rano. Jak pisze gazeta, po południu szpitale "świecą pustkami", gdyż większość personelu preferuje wcześniejsze godziny pracy.
Innym problemem są bardzo częste absencje pracowników - według raportu, pracownicy "niemedyczni" paryskich szpitali zwalniają się z pracy, z różnych powodów, średnio 22 dni w roku.
W regionie paryskim - Ile-de-France - jest 37 publicznych szpitali, mogących przyjąć 23 tysiące pacjentów. Dysponują one blisko jedną dziesiątą miejsc szpitalnych wszystkich publicznych placówek tego typu we Francji.
PAP
Ujawniony dokument izby obrachunkowej wskazuje na liczne nieprawidłowości w zarządzaniu placówkami medycznymi w stolicy i przyległych do niej departamentach. Autorzy raportu zwracają uwagę zwłaszcza na nadmiar kadry, zarówno lekarzy, jak i personelu administracyjnego w stosunku do skali ich obowiązków służbowych. Według dokumentu, stawia to personel stołecznych szpitali w zdecydowanie "uprzywilejowanej" sytuacji w stosunku do innych szpitali we Francji. Pracownicy "niemedyczni" szpitali w regionie paryskim stanowią - jak zauważa gazeta - aż cztery piąte całej kadry w tych placówkach.
Jak podaje "Le Parisien", obserwacje autorów raportu wydają się sprzeczne z wypowiedziami samych pracowników i samych pacjentów paryskich szpitali, narzekających na brak dostatecznej obsługi i tasiemcowe kolejki do specjalistów.
Twórcy raportu wyjaśniają ten paradoks złą organizacją pracy w publicznych szpitalach. Według izby obrachunkowej, plagą paryskiej służby zdrowia jest niewłaściwy "grafik" zajęć, co sprawia, że pod koniec dnia liczba lekarzy i pielęgniarek bywa pięć razy niższa niż rano. Jak pisze gazeta, po południu szpitale "świecą pustkami", gdyż większość personelu preferuje wcześniejsze godziny pracy.
Innym problemem są bardzo częste absencje pracowników - według raportu, pracownicy "niemedyczni" paryskich szpitali zwalniają się z pracy, z różnych powodów, średnio 22 dni w roku.
W regionie paryskim - Ile-de-France - jest 37 publicznych szpitali, mogących przyjąć 23 tysiące pacjentów. Dysponują one blisko jedną dziesiątą miejsc szpitalnych wszystkich publicznych placówek tego typu we Francji.
PAP