Krakowscy urzędnicy sprawdzają, ilu uczniów jest zapisanych równocześnie w kilku szkołach policealnych - pisze "Dziennik Polski".
Na kształcenie każdego z uczniów samorządy dostają co miesiąc dofinansowanie. Wprowadzenie kontroli dotacji miało zapobiegać wyłudzaniu środków publicznych. Teraz urząd ma prawo sprawdzać dokumentację finansową i organizacyjną szkoły.
Magistrat liczy też, ilu jest uczniów równocześnie zapisanych do kilku szkół. - Na razie wiemy o przeszło dwustu takich przypadkach. Przede wszystkim są to osoby zapisane do szkół policealnych dla dorosłych - mówi Jan Żądło, dyrektor Wydziału Edukacji krakowskiego magistratu. Tego jednak, czy uczeń rzeczywiście chodzi na zajęcia, a więc czy dotacje są przeznaczane na jego kształcenie, urząd już sprawdzić nie może.
PAP, arb