Wbrew wcześniejszym zapowiedziom Centralna Komisja Egzaminacyjna nie zamierza przepytać gimnazjalistów ze znajomości szkolnych lektur - wytyka "Dziennik Polski".
Za tydzień egzamin gimnazjalny. Podobnie jak przed rokiem potrwa trzy dni. Okazuje się, że również i tym razem na egzaminie humanistycznym gimnazjaliści nie będą musieli wykazać się znajomością szkolnych lektur. A miało być inaczej, jak zapewniał w ubiegłym roku Krzysztof Konarzewski, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej - zauważa gazeta.
W kilkuletniej historii egzaminów gimnazjalnych tylko raz - dwa lata temu - uczniowie zostali odpytani z lektur. Skończyło się to wielką awanturą i odwołaniem ówczesnego szefa CKE. Wówczas uczniowie musieli napisać charakterystykę bohatera jednej z lektur obowiązkowych - "Kamieni na szaniec" lub "Syzyfowych prac". To był prawdziwy szok dla uczniów i nauczycieli - zaznacza "DP".
Takiego zadania nikt się ponoć nie spodziewał. Wielu uczniów nie miało o czym pisać, a byli i tacy, którzy twierdzili, że Zośka z "Kamieni na szaniec" to ładna, niebieskooka dziewczyna. Okazało się bowiem, że przez trzy lata wielu nauczycieli nie zdążyło omówić z uczniami dwóch z pięciu obowiązkowych lektur - czytamy dziś w "Dzienniku Polskim".