64,7 mld zł przeznaczy w tym roku budżet na emerytury i renty. Już co piątą złotówkę z budżetu pochłania wypłata tych świadczeń. Bez reform zabraknie na nie pieniędzy, alarmuje Rada Monitorująca "Dziennik Gazetę Prawną".
Sytuacja świadczy o chorobie systemów emerytalnych: pracowniczego, rolniczego i służb mundurowych, pisze gazeta. Powinny one być finansowane ze składek, a nie z budżetu.
Najgorzej jest w KRUS. Tam tylko 5 proc. świadczeń pochodzi od ubezpieczonych. Także system mundurowy finansowany jest z podatków. Kosztuje prawie 11 mld zł rocznie, ale rząd zapowiada jego reformę.
Stosunkowo najlepsza sytuacja jest w ZUS. Dzięki reformie z 1999 r. jest szansa, że będzie wypłacalny, choć wciąż wymaga zmian.
- Wszelkie odstępstwa od zasady, że sami ubezpieczeni finansują swoje świadczenia, są niesprawiedliwe w stosunku do pozostałych, przekonuje Agnieszka Chłoń-Domińczak z SGH. Ostrzega, że w pewnym momencie podatnicy mogą wypowiedzieć umowę, na podstawie której muszą ponosić koszty przyznanych przywilejów. A wtedy nie będzie kto miał wypłacać świadczeń. Paradoksalnie więc w interesie samych uprzywilejowanych grup jest urealnienie zarówno ich składek, jak i świadczeń, mówi ekspertka.
Najgorzej jest w KRUS. Tam tylko 5 proc. świadczeń pochodzi od ubezpieczonych. Także system mundurowy finansowany jest z podatków. Kosztuje prawie 11 mld zł rocznie, ale rząd zapowiada jego reformę.
Stosunkowo najlepsza sytuacja jest w ZUS. Dzięki reformie z 1999 r. jest szansa, że będzie wypłacalny, choć wciąż wymaga zmian.
- Wszelkie odstępstwa od zasady, że sami ubezpieczeni finansują swoje świadczenia, są niesprawiedliwe w stosunku do pozostałych, przekonuje Agnieszka Chłoń-Domińczak z SGH. Ostrzega, że w pewnym momencie podatnicy mogą wypowiedzieć umowę, na podstawie której muszą ponosić koszty przyznanych przywilejów. A wtedy nie będzie kto miał wypłacać świadczeń. Paradoksalnie więc w interesie samych uprzywilejowanych grup jest urealnienie zarówno ich składek, jak i świadczeń, mówi ekspertka.