Gazeta podkreśla, że dekret z oburzeniem przyjęło około 200 dawnych włoskich robotników przymusowych, Żydów i partyzantów, którzy w sądach w całych Włoszech w około 50 toczących się teraz sprawach ubiegają się o odszkodowania.
Dziennik przypomina zarazem, że o zadośćuczynienie od strony niemieckiej ubiegają się także rodziny Włochów straconych w egzekucjach w Toskanii oraz Grecji. Łączna suma odszkodowań, jakich żądają, przekracza 50 milionów euro.
Wszystkie toczące się we Włoszech sprawy - stwierdza "La Repubblica" - zostałyby faktycznie zablokowane z chwilą wejścia dekretu w życie.
Zdumieni stanowiskiem włoskiego rządu są adwokaci ofiar robót w III Rzeszy i rodziny zamordowanych. Centrolewicowa opozycyjna Partia Demokratyczna zapowiada, że nie poprze go w obecnym kształcie i domaga się wyjaśnień, jak można było sporządzić dekret, który określa jako "samobójczy gol".
"Rząd stwarza zagrożenie, że ofiary nazizmu pozostaną bez ochrony" - ocenił deputowany PD Sandro Gozi. "To zdumiewające - dodał - że dwa kraje zjednoczone w Europie nie są w stanie znaleźć lepszych rozwiązań".
Lewicowy dziennik informuje, że wątpliwości budzi także szybki tryb przyjęcia takiego rozporządzenia w formie dekretu z mocą ustawy, który na ogół zastrzeżony jest dla spraw pilnych, wymagających szybkich rozwiązań prawnych. W tym przypadku trudno to uzasadnić - zaznacza gazeta.