Włoski rząd przeciwko odszkodowaniom dla ofiar III Rzeszy

Włoski rząd przeciwko odszkodowaniom dla ofiar III Rzeszy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Włoski rząd przyjął dekret przewidujący, że obywatele włoscy wywiezieni do III Rzeszy podczas wojny oraz krewni zamordowanych nie będą mogli ubiegać się o odszkodowania od Niemiec. O protestach, jakie wywołał dekret, pisze w sobotę "La Repubblica".
Celem dekretu - wyjaśnił rząd, cytowany w artykule - jest "położenie kresu międzynarodowym napięciom". Pod dokumentem widnieją podpisy premiera Silvio Berlusconiego, ministra sprawiedliwości Angelino Alfano i szefa dyplomacji Franco Frattiniego. Obecnie prace nad nim prowadzone są w komisji spraw zagranicznych Izby Deputowanych.

Gazeta podkreśla, że dekret z oburzeniem przyjęło około 200 dawnych włoskich robotników przymusowych, Żydów i partyzantów, którzy w sądach w całych Włoszech w około 50 toczących się teraz sprawach ubiegają się o odszkodowania.

Dziennik przypomina zarazem, że o zadośćuczynienie od strony niemieckiej ubiegają się także rodziny Włochów straconych w egzekucjach w Toskanii oraz Grecji. Łączna suma odszkodowań, jakich żądają, przekracza 50 milionów euro.

Wszystkie toczące się we Włoszech sprawy - stwierdza "La Repubblica" - zostałyby faktycznie zablokowane z chwilą wejścia dekretu w życie.

Zdumieni stanowiskiem włoskiego rządu są adwokaci ofiar robót w III Rzeszy i rodziny zamordowanych. Centrolewicowa opozycyjna Partia Demokratyczna zapowiada, że nie poprze go w obecnym kształcie i domaga się wyjaśnień, jak można było sporządzić dekret, który określa jako "samobójczy gol".

"Rząd stwarza zagrożenie, że ofiary nazizmu pozostaną bez ochrony" - ocenił deputowany PD Sandro Gozi. "To zdumiewające - dodał - że dwa kraje zjednoczone w Europie nie są w stanie znaleźć lepszych rozwiązań".

Lewicowy dziennik informuje, że wątpliwości budzi także szybki tryb przyjęcia takiego rozporządzenia w formie dekretu z mocą ustawy, który na ogół zastrzeżony jest dla spraw pilnych, wymagających szybkich rozwiązań prawnych. W tym przypadku trudno to uzasadnić - zaznacza gazeta.