Niektórzy naukowcy badający wyciek nie mają odpowiednich narzędzi do jego mierzenia i ustalenia, jaki będzie miał wpływ na środowisko naturalne. Władzom federalnym brakuje aktualnych map do określenia, które obszary należy szczególnie chronić przed skutkami wycieku. Straż Przybrzeżna skarży się na brak wystarczającej ilości plastikowych urządzeń do powstrzymywania plamy ropy przed dopłynięciem do brzegu.
Wszyscy podkreślają jednak bezkompromisowy charakter operacji ratowniczej w zatoce. Prowadzi się tam 77 wierceń naftowych, ale dotychczas nie doszło do katastrofy w szybie sięgającym dna zatoki na głębokości 1,5 km pod jej powierzchnią. Podejrzewa się, że przyczyną katastrofy była wadliwa obudowa cementowa szybu naftowego. W większości poprzednich wypadków także zawiodło ocementowanie szybów.
PAP