Polskie kurorty już gotowe na najazd wyborców - sygnalizuje "Polska The Times".
Przykład dał Lech Wałęsa, wczoraj uczynił to Bronisław Komorowski. Obaj politycy pobrali przy udziale kamer i fotoreporterów zaświadczenia uprawniające do głosowania poza miejscem zamieszkania. Jednak politycy nie muszą świecić przykładem. W urzędach w całej Polsce trzeba stać w sporej kolejce, by takie zaświadczenie otrzymać - zauważa gazeta.
A zostały już tylko dwa dni, aby taki dokument uzyskać. Na większą niż normalna frekwencję już szykują się obwodowe komisje wyborcze w polskich kurortach. Rekordy frekwencji mają też paść w komisjach utworzonych poza granicami państwa.