Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy ostrzegło dyplomatów z Niemiec, USA, Polski i Rosji, że działalność na Ukrainie organizacji pozarządowych (NGOs) koordynowanych przez te przedstawicielstwa powinna być zgodna z zadaniami statutowymi organizacji. Informuje o tym w czwartek dziennik "Kommiersant-Ukraina", powołując się na służby prasowe MSZ w Kijowie.
Oznajmiły one, że takie organizacje, jak ukraińska Fundacja Widrodżenija (Odrodzenie), polska Fundacja im. Stefana Batorego, niemieckie fundacje im. Friedricha Eberta i Konrada Adenauera, "stale okazują istotną pomoc dla licznych pożytecznych społecznie inicjatyw regionalnych i ogólnoukraińskich". Jednocześnie przedstawiciele MSZ "zwrócili uwagę szefom przedstawicielstw dyplomatycznych USA, Rosji, Niemiec i Polski na wagę bezwzględnego przestrzegania przez organizacje pozarządowe ich zadań statutowych i prawodawstwa Ukrainy".
Cytowany przez "Kommiersanta" jeden z uczestników spotkań powiedział, że "nie była to moralizatorska rozmowa, ale dialog". Jak podaje gazeta, odbyły się oddzielne spotkania z przedstawicielami każdej z placówek dyplomatycznych. Według dziennika dyplomaci odebrali je jako raczej przyjacielskie niż profilaktyczne.
Gazeta informuje, powołując się na źródła, że głównym celem spotkania było przedstawienie stanowiska strony ukraińskiej w sprawie zatrzymania na lotnisku w Kijowie szefa ukraińskiego biura Fundacji im. Konrada Adenauera, politologa Nico Langego. Według tych źródeł punkt widzenia MSZ jest następujący: "popieranie przemian demokratycznych na Ukrainie i udział w polityce ukraińskiej to dwie różne rzeczy".
Lange w minioną sobotę spędził osiem godzin na kijowskim lotnisku, ponieważ nie chciano go wpuścić na Ukrainę. Pozwolono mu na wjazd po interwencji władz niemieckich. Lange powiedział "Kommiersantowi", że było to nieporozumienie i że nie widzi w incydencie podtekstu politycznego.
Źródła dyplomatyczne cytowane przez gazetę informują, że zatrzymano go z powodu podejrzeń o próby ingerowania w wewnętrzne sprawy Ukrainy. Lange według tego źródła "faktycznie występował w charakterze konsultanta politycznego" i prowadził próby zjednoczenia ukraińskiej opozycji. Anna Herman, wiceszefowa administracji prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza oznajmiła, że Służba Bezpieczeństwa Ukrainy miała podstawy do zatrzymania Langego. Nie wyjaśniła, na czym polegały podejrzenia wobec niego.
Według "Kommiersanta" w wyniku incydentu pod znakiem zapytania stanęła planowana wizyta Wiktora Janukowycza w Niemczech. Na początku czerwca Berlin informował, że odbędzie się ona w najbliższym czasie, teraz strona niemiecka oznajmiła o konieczności uzgodnienia jej daty.
PAP
Cytowany przez "Kommiersanta" jeden z uczestników spotkań powiedział, że "nie była to moralizatorska rozmowa, ale dialog". Jak podaje gazeta, odbyły się oddzielne spotkania z przedstawicielami każdej z placówek dyplomatycznych. Według dziennika dyplomaci odebrali je jako raczej przyjacielskie niż profilaktyczne.
Gazeta informuje, powołując się na źródła, że głównym celem spotkania było przedstawienie stanowiska strony ukraińskiej w sprawie zatrzymania na lotnisku w Kijowie szefa ukraińskiego biura Fundacji im. Konrada Adenauera, politologa Nico Langego. Według tych źródeł punkt widzenia MSZ jest następujący: "popieranie przemian demokratycznych na Ukrainie i udział w polityce ukraińskiej to dwie różne rzeczy".
Lange w minioną sobotę spędził osiem godzin na kijowskim lotnisku, ponieważ nie chciano go wpuścić na Ukrainę. Pozwolono mu na wjazd po interwencji władz niemieckich. Lange powiedział "Kommiersantowi", że było to nieporozumienie i że nie widzi w incydencie podtekstu politycznego.
Źródła dyplomatyczne cytowane przez gazetę informują, że zatrzymano go z powodu podejrzeń o próby ingerowania w wewnętrzne sprawy Ukrainy. Lange według tego źródła "faktycznie występował w charakterze konsultanta politycznego" i prowadził próby zjednoczenia ukraińskiej opozycji. Anna Herman, wiceszefowa administracji prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza oznajmiła, że Służba Bezpieczeństwa Ukrainy miała podstawy do zatrzymania Langego. Nie wyjaśniła, na czym polegały podejrzenia wobec niego.
Według "Kommiersanta" w wyniku incydentu pod znakiem zapytania stanęła planowana wizyta Wiktora Janukowycza w Niemczech. Na początku czerwca Berlin informował, że odbędzie się ona w najbliższym czasie, teraz strona niemiecka oznajmiła o konieczności uzgodnienia jej daty.
PAP