Tadić zapewnił, że do Vukovaru "nikt go nie musi zapraszać". "Przyjedziemy na pewno z moim przyjacielem Ivo Josipoviciem" - powiedział, zastrzegając, że nie wiadomo, kiedy to nastąpi, i że nikogo nie należy poganiać. Tadić spotkał się z Josipoviciem w Belgradzie w dniu rozpoczęcia wizyty chorwackiego prezydenta w Serbii. Szefowie obu państw na wspólnej konferencji podkreślili, że pokój i stabilność w regionie są wspólnym celem obu państw. Ocenili też, że we wzajemnych stosunkach panuje atmosfera pojednania.
Obaj zgodzili się, że aby utrzymać dobre stosunki Serbii i Chorwacji należy osądzić zbrodniarzy wojennych, odnaleźć zaginionych, umożliwić powrót uchodźcom oraz chronić prawa mniejszości. Stwierdzili, że dobrze by się stało, gdyby udało się poza sądem rozwiązać problem wzajemnych oskarżeń o ludobójstwo. Wyrazili też poparcie dla integracji europejskiej obu państw.
Oceniwszy pierwszą oficjalną wizytę chorwackiego prezydenta jako historyczną, prezydent Serbii podziękował mu za jego osobisty wkład w dynamikę stosunków między dwoma państwami, które - jak ocenił - "należą do najlepszych przykładów dwustronnej współpracy w regionie".
PAP