USA planują utworzenie w Kirgistanie drugiej bazy wojskowej. Koszty tego obiektu, który ma powstać w Oszu na południu kraju, szacuje się na 10 mln dolarów - piszą rosyjskie media, powołując się na dziennik "The Washington Post". Według tego amerykańskiego dziennika utworzenie bazy zwanej Poligonem w Oszu zaproponowano jeszcze za rządów poprzedniego prezydenta Kurmanbeka Bakijewa. Na poligonie miano by szkolić kirgiskich żołnierzy do operacji antyterrorystycznych.
Gdy Bakijew został obalony, kontynuowano rozmowy z nowymi władzami, na których czele stanęła Roza Otunbajewa - pisze "The Washington Post". Pytane o nową bazę władze Kirgistanu odpowiedziały wymijająco - piszą rosyjskie media. Według nich rzecznik kirgiskiego rządu Farid Nijazow oświadczył, że Roza Otunbajewa "nie prowadzi w tej kwestii żadnych negocjacji, a sprawą ma się zająć nowy parlament i rząd". Wybory w Kirgistanie mają się odbyć w październiku.
Obecnie USA mają w Kirgistanie jedną bazę w Manas, zwaną oficjalnie centrum tranzytowym. Służy ono od roku 2001 jako lotnisko tranzytowe dla amerykańskich samolotów transportowych, zaopatrujących siły międzynarodowe w Afganistanie. Według rosyjskiego dziennika gazieta.ru Bakijew obiecał Moskwie, że wyprosi Amerykanów z kraju, ale ostatecznie po podniesieniu ceny dzierżawy odstąpił od tego zamiaru. Zdaniem niektórych analityków, właśnie dlatego Moskwa nie wsparła Bakijewa, gdy go obalano.
Rosja ma własną bazę wojskową w Kirgistanie. W ubiegłym roku zwróciła się do władz tego państwa o pozwolenie na otwarcie drugiej bazy na południu kraju. Do tematu powrócono po kwietniowym zamachu stanu, ale później sprawa bazy ucichła.PAP