Krzyż będący formą hołdu dla ofiar katastrofy lotniczej, w której zginął prezydent Lech Kaczyński, sprowokował tysiące osób do demonstracji w celu usunięcia krzyża spod Pałacu Prezydenckiego – pisze w dzisiejszym wydaniu brytyjski dziennik „The Independent”.
"The Independent" zaznacza, że oficjalna próba przeniesienia krzyża doprowadziła do ostrych starć pomiędzy policją, a obrońcami pozostawienia tego symbolu. Wywołała również masowe demonstracje młodych przeciwników, którzy domagają się jego przeniesienia. "Nie ma miejsca dla krzyża przed Pałacem Prezydenckim w laickim kraju" – cytuje jednego z demonstrantów brytyjski dziennik.
Pod krzyżem było widać tysiące protestujących trzymających transparenty, skonfrontowanych z zagorzałymi obrońcami krzyża, którzy całe dnie czuwają pod nim przy świecach. – Nie opuścimy tego miejsca, dopóki nie powstanie pomnik upamiętniający ofiary katastrofy - przytacza wypowiedź jednego ze zwolenników pozostawienia krzyża przed pałacem brytyjska gazeta.
"The Independent" zauważa, że krzyż stał się miejsce politycznych potyczek. Jarosław Kaczyński pojawił się przed Pałacem Prezydenckim by złożyć kwiaty i nalegał by krzyż pozostał na swoim miejscu. Natomiast Donald Tusk, skrytykował byłego premiera za upolitycznianie kwestii krzyża.kb