- Nie ufam zbytnio zapewnieniom, że w Iraku jest bezpieczniej. Nie angażuję się politycznie, ale oceniam sytuację pod kątem tego, co dzieje się w mojej społeczności i na ulicy. Nie mam wątpliwości, że bezpiecznie nie będzie, bo czy może być bezpiecznie w dżungli - zaznaczyła Irakijka imieniem Selma.
Podczas gdy jednostki bojowe USA przygotowują się do wycofania z Iraku, około 3 mln irackich uchodźców wciąż zmaga się ze skutkami wojny z 2003 roku. 1,5 mln to uchodźcy zmuszeni do opuszczenia kraju, a drugie tyle to ludzie wykorzenieni, którzy pozostali w kraju, ale musieli opuścić swoje domy. 500 tys. spośród nich mieszka w upokarzających warunkach na koczowiskach.
Duża liczba uchodźców to ofiary czystek etnicznych. Całe dzielnice miast, zwłaszcza w Bagdadzie, zostały oczyszczone z sunnitów bądź szyitów. Irak doświadcza drenażu mózgów. Wśród uchodźców jest wielu przedstawicieli wolnych zawodów, których kwalifikacje potrzebne są do odbudowy kraju.
Ok. 37 tys. uchodźców wróciło do Iraku w ubiegłym roku wobec ok. 25 tys. w 2008 roku. Jest to jednak mniej niż w 2007 roku. W 2004 roku, po obaleniu rządów Saddama Husajna wróciło 180 tys. Irakijczyków. Z Iraku ludzie jednak nadal wyjeżdżają. Powodem jest doświadczenie przemocy, zagrożenie nią, porywanie ludzi dla okupu. Nawet jeśli uchodźcy sądzą, że sytuacja jest na tyle bezpieczna, by wrócić, przekonują się po powrocie, że w ich domu mieszkają obcy. Podstawowe usługi komunalne: woda, elektryczność i oświata są w opłakanym stanie, a bezrobocie wysokie.
Wielu wraca, gdyż skończyły się im pieniądze, a większości uchodźcom nie wolno pracować w krajach, w których znaleźli schronienie. Na wsparcie powracających rząd w Bagdadzie wyasygnował 250 mln dinarów rocznie - 5 razy więcej niż w ubiegłym roku. Jednak rząd Iraku i agencje pomocy uchodźcom nie mają wystarczających środków na wsparcie powracających uchodźców. - Wiele państw ofiarodawców pomocy dla Iraku odwróciło się od tego państwa, a nawet siłą deportuje Irakijczyków - zaznaczył Daniel Endres przedstawiciel UNHCR (agencji Narodów Zjednoczonych ds. uchodźców) w Iraku.
"FT" zauważa, że jednym z państw, które zmieniły przyjazny stosunek do irackich uchodźców na niechętny jest Szwecja. Po tym, jak w 2008 roku sąd nałożył na uchodźców ubiegających się o azyl bardzo wymagające kryteria - muszą oni udowodnić, że w razie powrotu grozi im osobiste niebezpieczeństwo - liczba pozytywnie załatwionych wniosków o azyl gwałtownie spadła.
W 2009 roku na ogólną liczbę wniosków 2 297 przyznano azyl mniej niż 1/4 wnioskodawców. W 2007 roku na 18 559 wniosków pozytywnie rozpatrzono 3/4.PAP