"Rzeczpospolita" odnotowuje sugestię rosyjskiego dziennika "Izwiestia", że Warszawa zmienia stosunek do dawnego strategicznego sojusznika, Gruzji.
"Komorowski pokazał Gruzji, gdzie jest jej miejsce" - pisze komentator "Izwiestii" Maksim Jusin, opierając się na wywiadzie, którego polski prezydent udzielił niedawno "Rz". Odpowiadając na pytanie: "Czy Gruzini mogą liczyć na pana, tak jak mogli na prezydenta Kaczyńskiego?", Bronisław Komorowski odparł: "Aż tak na pewno nie. Bo ja nie pojadę na granicę tylko dlatego, że wymyślił to sobie prezydent Gruzji".
"Reset w relacjach Warszawy i Moskwy nie pozostawił Saakaszwilemu praktycznie żadnego pola manewru" - podsumowuje Jusin. Po objęciu funkcji prezydenta przez "pragmatycznego Komorowskiego" wszystko wróciło na swoje miejsce, a Gruzja stała się dla Polski "dalekim krajem na peryferiach polskich interesów". Natomiast Rosja to "kluczowy parter" - akcentuje komentator "Izwiestii".
Lewan Ramiszwili, szef Instytutu Wolności w Tbilisi uważa, że po zmianie prezydenta w Polsce, stosunki polsko-gruzińskie będą chłodniejsze. Sądzi jednak, że Polska nie zmieni radykalnie swojej polityki wobec Gruzji - zaznacza "Rz".