Premier Chin, Wen Jiabao, wezwał Partię Komunistyczną do szybkiego zaangażowania się w reformę systemu politycznego – relacjonuje „Le Figaro”.
Duch Denga Xiaoping’a zawitał do Shenzhen z okazji obchodów 30 rocznicy powstania specjalnej strefy ekonomicznej (ZES). Z powodu rosnącej siły ekonomicznej Chin, premier Wen Jiabao złożył niespodziewany hołd „polityce otwarcia", którą zapoczątkował były chiński przywódca.
Premier zaapelował o pilne wprowadzenie reform politycznych, które pozwolą na utrzymanie rozwoju państwa. – Jeśli żadna reforma systemu politycznego nie zostanie wprowadzona, reformy ekonomiczne zostaną zniszczone. Musimy rozwiązać problemy nadmiernej koncentracji władzy, strwożyć warunki do tego, by ludzie mogli krytykować i kontrolować rząd – mówił premier.
Według profesora z Uniwersytetu pekińskiego, Hu Xindou jest to „ostrzeżenie dla konserwatywnej większości, która odwróciła się plecami do linii otwarcia Deng’a i zmierza kierunku autorytaryzmu ery Mao". Jednak z drugiej strony, jak twierdzi dzinnikarz „Le Figaro”, Wen Jibao, w tym teatrze cieni gra rolę odizolowanego aktora, z małą szansą na bycie usłyszanym.
Przypomina on liberalnego Zhao Ziyanga, byłego sekretarza generalnego Partii Komunistycznej, który sprzeciwił się represją za protesty na Placu Tiananmen. Zhao przetrwał tylko dlatego, że był wierny reżimowi, ale miał miale wpływy w partii. – Mówił o swoich osobistych przekonaniach, ale nikt mu nie odpowiadał – dodaje Wang Guixiu, profesor w szkole dla członków partii.
Milczenie mediów, nazajutrz po wypowiedzi premiera w Shenzhen, potwierdza jego odosobnienie i to, że opuści scenę polityczną w 2012 roku. - Powinniśmy poczekać do 2020 roku, by zobaczyć reformy demokratyczne – przewiduje Kerry Brown, sinolog z londyńskiego Chatham House.
kb
Premier zaapelował o pilne wprowadzenie reform politycznych, które pozwolą na utrzymanie rozwoju państwa. – Jeśli żadna reforma systemu politycznego nie zostanie wprowadzona, reformy ekonomiczne zostaną zniszczone. Musimy rozwiązać problemy nadmiernej koncentracji władzy, strwożyć warunki do tego, by ludzie mogli krytykować i kontrolować rząd – mówił premier.
Według profesora z Uniwersytetu pekińskiego, Hu Xindou jest to „ostrzeżenie dla konserwatywnej większości, która odwróciła się plecami do linii otwarcia Deng’a i zmierza kierunku autorytaryzmu ery Mao". Jednak z drugiej strony, jak twierdzi dzinnikarz „Le Figaro”, Wen Jibao, w tym teatrze cieni gra rolę odizolowanego aktora, z małą szansą na bycie usłyszanym.
Przypomina on liberalnego Zhao Ziyanga, byłego sekretarza generalnego Partii Komunistycznej, który sprzeciwił się represją za protesty na Placu Tiananmen. Zhao przetrwał tylko dlatego, że był wierny reżimowi, ale miał miale wpływy w partii. – Mówił o swoich osobistych przekonaniach, ale nikt mu nie odpowiadał – dodaje Wang Guixiu, profesor w szkole dla członków partii.
Milczenie mediów, nazajutrz po wypowiedzi premiera w Shenzhen, potwierdza jego odosobnienie i to, że opuści scenę polityczną w 2012 roku. - Powinniśmy poczekać do 2020 roku, by zobaczyć reformy demokratyczne – przewiduje Kerry Brown, sinolog z londyńskiego Chatham House.
kb