Prominentny afgański prokurator Fazel Ahmed Fakirjar poinformował, że prezydent Hamid Karzaj zwolnił go przed tygodniem za odmowę blokowania śledztw w sprawie korupcji na najwyższych szczeblach władzy - pisze amerykański dziennik "New York Times".
Fakirjar, były zastępca prokuratora generalnego, przyznał w rozmowie z gazetą, że śledztwa w sprawie ponad 20 wysokich rangą urzędników afgańskich, w tym ministrów, ambasadorów i gubernatorów, zostały wstrzymane lub zablokowane przez prezydenta Karzaja, prokuratora generalnego Mohameda Ishaka Aloko i innych. "Proponujemy wszczęcie śledztwa, zatrzymanie i zaskarżenie wysokich rangą przedstawicieli rządowych, ale nie możemy mu się oprzeć" - powiedział Fakirjar gazecie, odnosząc się do prezydenta Karzaja. "On niczego nie podpisze. Mamy tu wspaniałych, uczciwych i profesjonalnych prokuratorów, lecz potrzebujemy wsparcia" - zaznaczył.
W sierpniu Karzaj interweniował w sprawie wstrzymania wniesienie oskarżenia przeciwko jednemu ze swych najbliższych doradców - Mohamedowi Zia Salehiemu - przypomina nowojorska gazeta. Salehi, szef administracji afgańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, został w lipcu aresztowany za korupcję i wkrótce potem zwolniony na polecenie Karzaja. W czwartek "NYT" podał, że Salehi jest od wielu lat płatnym współpracownikiem CIA. Odnosząc się do doniesień Fakirjara na temat zaangażowania Karzaja w śledztwa, szef kancelarii prezydenta Umer Daudzaj przyznał, że ten polecił prokuratorom "odpowiednio" posunąć sprawy do przodu - pisze "NYT".
Daudzaj "kategorycznie zaprzeczył jakoby głowa państwa w jakikolwiek sposób utrudniała śledztwa". Jak dodał, "jego praca polega na zapewnianiu, że wymiar sprawiedliwości nie jest wykorzystywany do celów politycznych. Niestety widzimy, że w niektórych sprawach jest upolityczniony".PAP