Historyk mówił o tym, jak zmienił się świat po powstaniu Solidarności. - Gdy mówimy o rocznicy, szczególnie nam zależy na międzynarodowym wymiarze Solidarności, na przypominaniu, że przed upadkiem muru berlińskiego, polityką pierestrojki Gorbaczowa i polityką Reagana były protesty polskich robotników - zaznaczył.
1 września odbędzie się w Instytucie Polskim w Sofii pokaz filmu Andrzeja Wajdy "Człowiek z żelaza", a 20 września otwarta zostanie wystawa dokumentalna "10 lat, 10 miesięcy, 10 tygodni, 10 dni" z okazji 30. rocznicy powstania Solidarności z udziałem Małgorzaty Mularczyk z Europejskiego Centrum Solidarności. Wystawa w sposób symboliczny przedstawi upadek reżimów komunistycznych w państwach Europy Środkowo-Wschodniej, opisując najważniejsze wydarzenia, jakie miały miejsce na przestrzeni lat w poszczególnych krajach dążących do niepodległości i suwerenności. Wystawa będzie czynna do 8 października.
O rocznicy mówił też w wywiadzie dla bułgarskiego radia publicznego w niedzielę Konstantin Trenczew, założyciel i przewodniczący pierwszego niekomunistycznego związku zawodowego w Bułgarii - "Podkrepa". Podkreślił, że Solidarność była natchnieniem dla kiełkującej na początku lat 80. opozycji bułgarskiej, przykładem, na którym wzorowano się, zakładając pierwsze struktury związku w 1989 r.
Trenczew, który bierze udział w obchodach rocznicy w Polsce, przestrzegł przed upolitycznieniem ruchu związkowego. Solidarność według niego wdała się w politykę, tracąc przez to siłę organizacji związkowej. "Podkrepa" stara się trzymać z dala od polityki, skupiając się na problemach związkowych, co pozwala jej pozostać w życiu społecznym - podkreślił.
Dziennik "Sega" przedstawia poniedziałek prognozy banku JP Morgan, że w 2010 r. Polska osiągnie 3,5 proc. wzrostu PKB. Artykuł tytułuje: "Polska jest gospodarczym cudem Europy". "Polska uchroniła się przed finansowymi kataklizmami i odnotowuje największy wzrost gospodarczy w Europie. Jeżeli prognozy się sprawdzą, kraj ponownie znajdzie się na szczycie rankingu pod względem wzrostu gospodarczego" - pisze dziennik.
PAP