Skargi na niepłacących pensji pracodawców zalewają sądy i Państwową Inspekcję Pracy. Stąd trafiają do rejestru dłużników, na "czarną listę szefów" - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Tak jest od trzech miesięcy, odkąd pracownicy mogą wpisywać nierzetelne firmy do rejestru biur informacji gospodarczej. I jest to dziś najpopularniejszy instrument egzekwowania zaległych pensji - akcentuje gazeta.
Od czerwca do Krajowego Rejestru Długów (KRD) trafiło ponad 450 takich zgłoszeń. Ponad połowa skarg pochodzi od osób, które odeszły z pracy, ale coraz śmielej nadużycia szefów wskazują również pracownicy nadal zatrudnieni - zauważa "Dziennik Gazeta Prawna" w swojej środowej publikacji.
pap