"Niedawno ofertę kupna Możejek otrzymał inny duży zdywersyfikowany holding" - cytują "Wiedomosti" współwłaściciela niewymienionego z nazwy holdingu. "PKN chce 2,3-2,5 mld dol., ale jest gotów zgodzić się na spłatę w ratach" - czytamy. Na razie TNK-BP i Surgutnieftiegaz postanowiły nie kontynuować rozmów - dodaje gazeta, powołując się na pracownika jednego z tych koncernów. "Ale Polacy nadal aktywnie proponują litewską rafinerię, twierdzi rosyjski biznesmen. Także rosyjski urzędnik nie wyklucza, że konsultacje mogą być jeszcze kontynuowane" - piszą "Wiedomosti".
Przedstawiciele TNK-BP i Surgutnieftiegazu odmówili dziennikowi komentarza. Natomiast przedstawicielka PKN Joanna Puszkar zapewnia, według gazety, że żadne rozmowy nie były i nie są prowadzone - ani z inwestorami rosyjskimi, ani innymi.
"Uczciwa cena (rafinerii w Możejkach) Orlen Lietuva to około 1,5 mld dol." - cytują "Wiedomosti" analityka Banku Moskwy Dienisa Borisowa. Podkreśla on, że Możejki to "nieproste aktywa", gdyż po ich nabyciu w 2006 r. od Jukosu i rządu Litwy Rosja wstrzymała dostawy ropy do rafinerii, przez co Orlen Lietuva musi sprowadzać surowiec morzem przez port w Butyndze.
"Przy zdolności wynoszącej 12 mln ton Orlen Lietuva przetworzyła w 2009 r. tylko 8,7 mln surowca, ponosząc 34 mln dol. strat. Ale rosyjskie koncerny mogą porozumieć się z Transnieftem o wznowieniu dostaw. To niewątpliwie będzie miało wpływ na rentowność rafinerii" - cytuje gazeta Borisowa.
PAP