Nie było innego wyjścia. Członek prezydium Polskiej Izby Paliw Płynnych, Mirosław Kulak, złożył wniosek o upadłość własnej firmy. Kontrowersyjna decyzja skarbówki, "cios poniżej pasa od fiskusa", zrujnowały spółkę - relacjonuje "Puls Biznesu".
Gazeta zauważa, że walka resortu finansów z oszustami na rynku paliwowym bije rykoszetem w uczciwych przedsiębiorców. Kulak, z wykształcenia mechanik samochodowy, były nauczyciel zawodu, zdeklarowany liberał, w pierwszej połowie lat 90. zajął się sprzedażą oleju opałowego. Wiedział, że łatwo nie będzie, ale nie przypuszczał, że wszystko tak się skończy. Wierzył w rynek.
Tymczasem stracił własną firmę z braku pieniędzy na zapłatę blisko 1 mln zł, a może i więcej, karnej akcyzy naliczonej przez Urząd Kontroli Skarbowej. Kulak czuje się niewinny, uważa, że to państwo sknociło przepisy. Zapowiada skargę do Strasburga. Szczegóły sprawy w dzisiejszej publikacji "Pulsu Biznesu".
pap