Dziś w Paryżu przed sądem stanie emerytka oskarżona o napadnięcie młodej Arabki ubranej w nikab, czyli chustę zasłaniającą całą twarz z wyjątkiem oczu.
Do ataku doszło w lutym tego roku. Marlène, 63-letnia emerytka z Paryża przechadzała się po sklepie dekoratorskim. Tam natknęła się na Shaikę, 26-letnią kobietę pochodzącą ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ubraną w nikab, który zasłaniał jej całą twarz z wyjątkiem oczu. Mimo że emerytka powinna być przyzwyczajona do takiego widoku, bo przez długi czas pracowała w krajach arabskich, poczuła się zdegustowana. „Czegoś takiego nigdy nie widziałam w paryskiej 15. dzielnicy!" – tłumaczyła później.
Marlène chciała najpierw porozmawiać z kobietą. Gdy zorientowała się, że ta nie zna francuskiego, po prostu pociągnęła za jej chustę i odsłoniła jej twarz. Całe zajście mogło się zakończyć na tym z pozoru niewinnym incydencie, gdyby nie fakt, że po kilku minutach kobiety znów się natknęły na siebie. W międzyczasie Arabka zdążyła z powrotem naciągnąć chustę na twarz, co sprowokowało Marlène do ataku. Emerytka rzuciła się na młodą kobietę, spoliczkowała ją, podrapała, a nawet ugryzła ją w rękę. „Teraz widzę twoją twarz" – miała wykrzyczeć podczas szarpaniny. Ochrona musiała oddzielić dwie kobiety.
Arabka wniosła natychmiast pozew do sądu. Emerytka ma dziś zeznawać, grozi jej aż do trzech lat więzienia. Adwokat Shaiki mówi, że ten napad to „zamach przeciwko wolności wyznania". Oskarżona emerytka tłumaczy się, że widząc kobietę ubraną w nikab w Paryżu poczuła się obrażona jako kobieta.Monika Przybecka, InfoTuba.pl