- Istnieją pewne punkty przełomowe, od których procesy dotąd przebiegające niemal niewidocznie nabierają charakteru lawinowego. Efekty mogą być bardzo trudne do naprawienia czy wręcz nieodwracalne. W takich momentach, kiedy dochodzi do zbrodni, katastrofy, tworzą się ogromne emocje. A pamiętajmy, że mamy do czynienia jednak ze szczególnym ciągiem wypadków - od katastrofy smoleńskiej, przez tragedię w Drzewicy, aż po ostatnie wydarzenia. To naprawdę sprzyja tworzeniu się postaw skrajnych. I dlatego w takich okolicznościach trzeba bardzo dużej odpowiedzialności ze strony polityków, ale także obywateli - podkreśla wicepremier.
Jednak ci obywatele mają coraz bardziej dosyć polityki, nieustannych sporów i kłótni. Są już zmęczeni tą sytuacją. Szef PSL komentuje to w sposób następujący: "Nie może być tak, że przyzwoici ludzie, patrząc na całą tę awanturę i bijatykę, odwrócą się i powiedzą - w tym bagnie nie będziemy brać udziału -. To właśnie daje przyzwolenie na to, by ten konflikt przybierał coraz bardziej nieoczekiwane formy. A ja jakoś wolę sobie w takich momentach przypominać deklarację ze swojego startu w pierwszych wyborach w 1989 roku - chcę, żeby w Polsce żyło się godnie. A choć pod względem ekonomicznym żyje nam się coraz lepiej, w życiu politycznym coraz gorzej z tą godnością. To się nie zmieni, dopóki polska polityka będzie opierać się wyłącznie na pustych, zastępczych konfliktach" - mówi Pawlak.