Według Kwaśniewskiego UE powinna cieszyć się z tego, iż Ukraina pod rządami Janukowycza przestała być potencjalnym terenem geopolitycznej rywalizacji Zachodu z Rosją, a rozważana strefa wolnego handlu między Ukrainą a UE będzie dla Moskwy łatwiejsza do przełknięcia, jeśli jej rzecznikiem będzie przyjazny wobec niej rząd w Kijowie. "Ustanowienie takiej strefy wymaga reform strukturalnych. Ostatnia decyzja władz w Kijowie odsuwająca urzędników państwowych od procedury wydawania zezwoleń jest sygnałem, że Ukraina podejmuje również działania antykorupcyjne" - zaznaczył.
Jak podkreślił Kwaśniewski, obecny rząd Ukrainy wydaje się funkcjonować sprawniej niż spodziewano się kilka miesięcy temu, dlatego właśnie udało się wprowadzić wiele spośród reform, których domagał się MFW. Powrót do modelu rządów prezydenckich odblokował prace rządu. Groźba powrotu rządów autorytarnych istnieje, ale nie ma powodu, by obecny system z góry uznać za nieskuteczny i nie objęty żadną odpowiedzialnością, jeśli podział władz zostanie utrzymany, a wybory z udziałem różnych partii będą wolne - wyjaśnił.
Kwaśniewski chwali władze w Kijowie za to, że uwzględniły zastrzeżenia wysunięte przez opozycję i międzynarodowych obserwatorów wobec proponowanego, nowego prawa wyborczego. "UE powinna pod adresem Ukrainy wysłać sygnał, że modernizacja gospodarki i jej integracja z resztą Europy musi iść ręka w rękę z zaangażowaniem w demokrację i prawa człowieka. Elita ukraińskiego biznesu rozumie, że kraj ma przyszłość w ramach szerokiego europejskiego rynku. Okoliczność ta stwarza dla UE możliwość pomocy Ukrainie we wprowadzeniu potrzebnych zmian" - napisał Aleksander Kwaśniewski w konkluzji swego artykułu.
PAP