Gdyby Polacy swoje zakupy żywnościowe w 2009 r. włożyli do jednego wielkiego koszyka, to na paragonie widniałaby kwota 152 mld zł - informuje "Gazeta Wyborcza". Na osobnym stoisku za alkohol i papierosy zapłacilibyśmy dodatkowe 52 mld zł, a kolejne 21 mld zł za jedzenie w barach i restauracjach.
W ciągu roku wydatki na jedzenie wzrosły o 4 proc., a od 2000 roku - o połowę. Mimo to pochłaniają one coraz mniejszą część naszych pieniędzy. To oznaka bogacenia się społeczeństwa. Ale wciąż jedna czwarta budżetu Polaka to jedzenie, podczas gdy w przypadku obywatela bogatego państwa UE odsetek ten wynosi kilkanaście procent.