Jak zaznacza "Washington Post", władze USA twierdzą, że dostęp do PNR pomógł w schwytaniu Umara Faruka Abdulmutallaba, który próbował wysadzić w powietrze samolot nad Detroit w grudniu ubiegłego roku, oraz Faisala Shahzada, który chciał zdetonować bombę na Times Square w Nowym Jorku. Zdaniem gazety, obiekcje PE są przesadne, gdyż nie wykazał on, że dzielenie się danymi z wywiadem USA rzeczywiście grozi ich bezprawnym wykorzystaniem do celów innych niż zapobieganie zamachom terrorystycznym.
"Dziwi nas, jak niewiele dowodów przedstawili europejscy krytycy dzielenia się informacjami dla swej tezy, że rzeczywiście wyrządza ono jakieś szkody. Ostatnie wydarzenia sugerują, że niebezpieczeństwo terroryzmu w powietrzu jest wciąż poważne. To PE powinien wykazać, dlaczego niejasne obawy o prywatność mają być ważniejsze niż to zagrożenie" - pisze waszyngtoński dziennik.
PAP