"Gdy do Polski przyjechał minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, minister Radosław Sikorski o wznowieniu dostaw ropy do Możejek nawet nie wspomniał. Gdy w ubiegłym tygodniu wicepremier Polski Waldemar Pawlak rozmawiał w Moskwie w sprawie dostaw gazu, o ropociągu Przyjaźń również nie wspomniał ani słowem" - wymienia "Veidas".
"Bądźmy uczciwi i przyznajmy, że część zarzutów strony polskiej w sprawie działalności rafinerii jest uzasadnionych" - czytamy w tygodniku. Gazeta zaznacza jednak, że ani odbudowanie 19-kilometrowego odcinka torów z Możejek do granicy łotewskiej, ani zmniejszenie taryf na przewóz produkcji Orlen Lietuva drogą kolejową "nie zwiększy rentowności rafinerii, zmniejszy to jedynie straty przedsiębiorstwa".
"Zanim Polska, której stosunki z Rosją są obecnie najlepsze w przeciągu dziesięcioleci, nie poruszy w Moskwie kwestii wznowienia pracy ropociągu Przyjaźń, Wilno nie uwierzy, że Warszawa rzeczywiście jest zaniepokojona stratami ponoszonymi przez Orlen Lietuva" - napisał "Veidas".
PAP