Rosja będzie ostrożniejsza
Powołując się na rosyjskich ekspertów, dziennik zauważa, że rezultatem tego będzie "nie tylko osłabienie pozycji administracji Baracka Obamy wewnątrz kraju, ale również istotne ograniczenie rosyjsko-amerykańskiego >resetu<". "Moskwa będzie teraz ostrożniej podchodzić do wszelkich porozumień z Amerykanami, mając świadomość, iż Barack Obama może nie zostać wybrany na drugą kadencję. Biorąc to pod uwagę, strona rosyjska w perspektywie będzie zmuszona przyjąć twardszą postawę wobec USA" - cytuje "Kommiersant" politologa Dmitrija Trenina.
Zdaniem Trenina, "w najgorszym wariancie górę wezmą siły, które ogłoszą, iż rządy Obamy były przypadkowe i że prawdziwymi Amerykanami są Kylowie, a z nimi jakikolwiek >reset< nie jest możliwy". W wydanym we wtorek oświadczeniu Kyl, który negocjuje sprawę START-u z Białym Domem, ocenił, że ustępujący Kongres nie będzie w stanie pogodzić ratyfikacji układu z innymi pilnymi zadaniami. Jego słowa wywołały zdecydowaną reakcję wiceprezydenta Josepha Bidena, który ostrzegł, że fiasko ratyfikacji zagrozi bezpieczeństwu Stanów Zjednoczonych.
Demokratom zależy
W poniedziałek o zatwierdzenie traktatu z Rosją apelowali na łamach "Wall Street Journal" szefowa amerykańskiej dyplomacji Hillary Clinton i minister obrony Robert Gates. Zauważyli m.in., że nowy układ START poparło sześcioro byłych sekretarzy stanu, pięciu byłych ministrów obrony, trzech byłych doradców prezydentów ds. bezpieczeństwa narodowego oraz siedmiu byłych szefów Strategicznego Dowództwa armii USA. Demokratom zależy na ratyfikacji porozumienia z Rosją przed końcem roku, bo ich przewaga nad Republikanami w Senacie zmniejszyła się po ostatnich wyborach do Kongresu, co oznacza, że proces zatwierdzenia dokumentu może być później utrudniony.
Układ, podpisany w kwietniu przez Obamę i prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, zobowiązuje strony do zredukowania w ciągu siedmiu lat strategicznych arsenałów nuklearnych o 30 proc. - do pułapu 1550 głowic. Przewiduje też środki kontroli tej redukcji. Republikanie w Senacie opierają się jednak ratyfikacji, twierdząc, że układ niewystarczająco chroni interesy USA. Uzależniają zatwierdzenie START-u od zwiększenia funduszy na modernizację amerykańskich sił nuklearnych i od gwarancji, że traktat nie przeszkodzi USA w rozbudowie systemów obrony przeciwrakietowej.
PAP