"Obama mógł (w Lizbonie) przewodzić na arenie światowej w sposób, w jaki nie był w stanie przewodzić ostatnio w kraju. Osiągnął to z publiczną i prywatną pomocą swoich europejskich i rosyjskich partnerów, z których wielu nazwało szczyt historycznym. Świadomi jego problemów w kraju po porażce Demokratów w wyborach, inni przywódcy wychodzili z siebie, aby podtrzymywać go na duchu" - pisze "NYT" w poniedziałkowym wydaniu.
Wyrazem tej pomocy było poparcie ratyfikacji układu START II z Rosją o redukcji strategicznej broni nuklearnej, w tym także przez kraje Europy Środkowej i Wschodniej. Obama podkreślił, że ma to szczególne znaczenie, gdyż kraje te - jak powiedział - "mają najwięcej powodów do niepokoju co do zamiarów Rosji, a jednak jednomyślnie oświadczyły, że będą się czuły bezpieczniej, jeżeli traktat ten zostanie ratyfikowany".
"NYT" jeszcze w sobotę wyeksponował m.in. fakt, że Biały Dom nagłośnił artykuł polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, w którym wzywa on Senat USA do ratyfikacji START II. Poparcie układu przez przywódców środkowoeuropejskich poprzedził intensywny lobbing na rzecz traktatu ze strony administracji USA. Przywódcy państw NATO - pisze "NYT w poniedziałek - "dostarczyli Obamie amunicji we jego batalii o nowy START w Senacie".
pap