Według niego największym polskim problemem w tej kwestii jest sprawa świadomości zwykłego obywatela, który nie do końca wierzy, że terroryzm zagraża także Polakom. Tymczasem nasza atrakcyjność strategiczna dla terrorystów ewidentnie wzrasta w obliczu organizacji takich imprez jak właśnie Euro 2012 czy nasza prezydencja w UE. Stajemy się ważnym elementem na arenie międzynarodowej, a to istotna przesłanka dla terrorystów.
- Terroryści wielokrotnie już pokazywali, że imprezy masowe są dla nich bardzo atrakcyjne i polskie służby doskonale zdają sobie z tego sprawę, więc przygotowują system zabezpieczenia, mówi ekspert. Ale trzeba pamiętać, że terroryści są zawsze krok przed nami i zawsze między nimi a służbami antyterrorystycznymi trwa wyścig, kto kogo wyprzedzi.
- W Polsce powinniśmy przede wszystkim wyciągać wnioski z takich wydarzeń jak w Moskwie czy w innych państwach, w których doszło do zamachów. To doskonały materiał edukacyjny dla naszych służb, uczy, jak usprawniać nasz system bezpieczeństwa, jak uzupełniać luki, które w tym systemie mogą występować. I to co najważniejsze – musimy przygotować ludzi na ewentualność zagrożenia terrorystycznego i nauczyć ich, jak sobie w takiej sytuacji radzić. Różne raporty mówią, że około 74 proc. udaremnionych zamachów po 11 września, to wynik informacji od ludzi. Widać więc wyraźnie, że dzisiaj bez współpracy służb ze zwykłymi obywatelami nie da się atakom zapobiegać. Edukacja antyterrorystyczna jest więc najważniejszym krokiem, jaki musimy zrobić, podkreśla Liedl.pap