Zdaniem Guetty ostatnie masowe manifestacje przeciw władzy w świecie arabskim przywodzą na myśl "rewolucje europejskie 1848 roku, gorączkę międzynarodową 1968, czy zryw 1989 roku, który zburzył najwyższe mury". W opinii publicysty dotychczas w północnoafrykańskich krajach islamu, jak w Tunezji czy Egipcie, przeważały dwie siły: rządzące tam od wielu dekad dyktatury oraz przeciwstawiający się im islamiści. Publicysta przekonuje, że teraz pojawiła się tam nadzieja na demokrację. "Dyktatury arabskie długo budowały swoją bazę społeczną na strachu przed islamistami, ale - i to jest druga lekcja z wiosny arabskiej - trzecia siła, demokratyczna młodzież, która rozpoczęła manifestacje dzięki internetowi, narodziła się w Maghrebie czy na Bliskim Wschodzie, gdzie islamizm załamał się podobne jak autokracja" - pisze Guetta.
Guetta przekonuje, że nawet organizacje islamistyczne w Tunezji i Egipcie nie wierzą już w powtórzenie rewolucji islamskiej na wzór irańskiej, ale "spoglądają w stronę Turcji, jej boomu ekonomicznego, demokracji i transformacji islamistów w >demokratycznych muzułmanów<". To właśnie Turcja jest - zdaniem Guetty - dla krajów arabskich wzorem udanego "wchodzenia islamu w nowoczesność".
Publicysta spodziewa się, że ta rewolucja w świecie arabskim "będzie miała swoje zawirowania i rozczarowania". Podkreśla jednak, że już teraz, zaledwie w ciągu miesiąca, "zarysowała się na ziemi islamu szachownica demokratyczna" ze spektrum politycznym od lewicy do prawicy. "Ze wszystkich lekcji tej wiosny, ta niesie najwięcej nadziei" - podsumowuje publicysta "Liberation".PAP