Merkel chce narzucić strefie euro niemiecki model

Merkel chce narzucić strefie euro niemiecki model

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kanclerz Angela Merkel, w porozumieniu z prezydentem Nicolasem Sarkozym, chce skłonić kraje strefy euro by wzięły Niemcy za przykład europejskiej dyscypliny w dziedzinie budżetowej - pisze w czwartek "Le Figaro", zapowiadając piątkowy szczyt UE w Brukseli.

Jak twierdzi gazeta, Niemcy i Francja będą wspólnie bronić podczas posiedzenia Rady Europejskiej idei zarządzania gospodarczego w strefie euro. Zdaniem "Le Figaro", w zamian za zacieśnienie dyscypliny budżetowej przez państwa wspólnej waluty kanclerz Merkel jest gotowa poprzeć podniesienie kwoty unijnego funduszu ratunkowego dla krajów w krytycznej sytuacji gospodarczej. Opiewa on teoretycznie na 440 mld euro, ale tylko 250 mld z tej kwoty może być przeznaczone na pożyczki.

"Le Figaro" przewiduje, że podczas piątkowego szczytu UE Berlin i Paryż będą broniły, wzorowanego na modelu niemieckim, tzw. paktu na rzecz konkurencyjności. "Wzmacnia on zasady dobrego zachowania w dziedzinie gospodarczej, budżetowej i społecznej, które to reguły Europejczycy aktualizują za każdym razem, gdy słabnie euro. W domyśle - niemiecka kanclerz i jej minister finansów Wolfgang Schaeuble zwracają uwagę na to, co się dzieje w sposób oczywisty za Renem: skoro Niemcy płacą za innych, mają prawo do ustalania reguł gry" - zauważa "Le Figaro".

Według gazety, w kwestii zarządzania gospodarczego w strefie euro, Berlin może liczyć na poparcie Paryża. "Aby zapobiec przyszłym zawirowaniom na rynkach, Berlin zgadza się podnieść zdolność interwencyjną (unijnego funduszu pomocowego) do 440 miliardów euro, gdy obecnie wynosi ona 250 miliardów" - pisze "Le Figaro". Ale w zamian za to - dodaje francuska gazeta - Niemcy chcą zmusić inne państwa strefy euro do ostrej kuracji gospodarczej, w tym do podniesienia wieku emerytalnego i ujednolicenia systemów podatkowych na podstawie wzoru niemieckiego. Za złamanie tych reguł mogą w przyszłości grozić kary finansowe. "Zapowiadany powrót dyrektoriatu francusko-niemieckiego, być może rozszerzonego o inne wielkie państwa strefy euro, jak Hiszpania czy nawet Włochy, budzi już niepokój" - zauważa "Le Figaro". Dodaje, że pomysł napotyka już na protesty mniejszych krajów wspólnej waluty, np. Belgii, Portugalii, Irlandii i Słowacji.

Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej utworzono w maju ubiegłego roku dla wsparcia tych państw strefy euro, które tracą zaufanie kredytodawców. Z funduszu skorzystały do tej pory Grecja i Irlandia.

pap