Istnieje pewna niespójność w poglądach głoszonych przez Clinton, która z jednej strony kładzie nacisk na znaczenie ochrony prywatności w Internecie, a z drugiej popiera wysiłki amerykańskiego rządu, aby znieść internetowe zabezpieczenia. Mimo to, wystąpienie Sekretarz Stanu było imponującą próbą wzmocnienia międzynarodowego dialogu dotyczącego demokracji w Internecie oraz konieczności przystosowania się do czasów, w których sieć stała się „rynkiem, salą lekcyjną, kawiarnią i klubem nocnym".
Clinton apelowała o ograniczenie cenzury w Internecie i skrytykowała państwa, w tym Egipt, które hamują komunikację w sieci. Sekretarz Stanu zaznaczyła też, że wolność w Internecie ma istotny wpływ na rozwój gospodarczy. – Prawo powinno umożliwiać wolność myśli, gdyż jest ona paliwem napędowym innowacyjnych gospodarek – uważa Clinton.
Amerykańska Sekretarz Stanu dodała również, że w przypadku, gdy autorytarne reżimy pozostaną obojętne wobec propozycji USA „osoby, które muszą zmagać się z ograniczonym dostępem do Internetu mogą liczyć na pomoc Stanów Zjednoczonych w obchodzeniu zabezpieczeń, wyprzedzając tym samym cenzorów, hakerów oraz bandziorów, którzy biją ich i wsadzają do więzienia za to, co mówią w sieci".Jednocześnie, Clinton wskazywała w swoim przemówieniu, że poufność jest warunkiem koniecznym dla sprawnego prowadzenia interesów oraz komunikacji dyplomatycznej. Z drugiej strony, Sekretarz Stanu jasno zaznaczyła, że w niektórych przypadkach poufność musi ustąpić miejsca innym wartościom. W rzeczywistości, wymóg przestrzegania prawa jest w USA ważniejszy niż ochrona prywatności treści publikowanych w Internecie.
Z powodu podobnych sprzeczności, państwa, do których kierowane było wystąpienie Hillary Clinton mogą z łatwością posądzić Stany Zjednoczone o hipokryzję. Fakt ten nie podważa jednak pierwotnego stanowiska amerykańskiej Sekretarz Stanu, aby Internet pozostał wolny od cenzury. Ważne jest również to, że Clinton przyznała, iż z ekonomicznego punktu widzenia koszty blokowania Internetu są w dłuższej perspektywie niemożliwe do pokrycia. Sekretarz Stanu pozostaje jednak świadoma, że w krótkim okresie wielu autokratów ulegnie pokusie przysłowiowego zakręcenia internetowego kurka.
„Los Angeles Times", kz