Parlamentarzyści pod koniec kadencji stają się dla banków mniej wiarygodni i trudniej im o uzyskanie pożyczki czy otrzymanie karty kredytowej - informuje "Rzeczpospolita". Banki doskonale wiedzą, że część posłów nie wróci na Wiejską. Jak uczy doświadczenie poprzednich kadencji wielu z nich ma, po utracie mandatu, kłopoty ze znalezieniem nowego źródła dochodu.
- Banki żyją z udzielania kredytów, ale pieniądze, które pożyczają swoim klientom, pochodzą przecież z wkładów innych osób. Dla banków bezwzględnym priorytetem jest zaś ich bezpieczeństwo - tłumaczy dr Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich. Dr Barbrich zaznacza, że przy analizie zdolności kredytowej czy ocenie ryzyka związanego z udzieleniem kredytu banki nie dzielą klientów na posłów i przedstawicieli innych zawodów.