"Le Parisien" stawia hipotezę, że cała afera może być wynikiem wewnętrznych porachunków wewnątrz koncernu. Według dziennika, zajmujący się śledztwem francuski kontrwywiad, który skupiał się początkowo na "śladzie chińskim", teraz skłania się raczej ku "tropowi wewnętrznemu". "Le Parisien" przypuszcza, że autorem anonimowego listu do dyrekcji Renault, denuncjującego trójkę podejrzanych, był inny członek kierownictwa firmy, a jego motywem - zawiść lub zemsta.
Media zaznaczają, że cała afera bardzo szkodzi wizerunkowi największego producenta samochodów we Francji i wpływa fatalnie na atmosferę pracy w tym koncernie. W styczniu, zaraz po ujawnieniu przez media podejrzeń, francuskie władze podkreśliły, że nie oskarżają żadnego kraju o udział w aferze szpiegowskiej w Renault, twierdząc jednak, że koncern ten "padł ofiarą wojny wywiadów gospodarczych". Pekin oświadczył w odpowiedzi, że oskarżanie Chin o udział w aferze dotyczącej szpiegostwa przemysłowego w Renault jest "bezpodstawne i nieodpowiedzialne".
Renault, w którym 15 procent udziałów ma państwo, chciałby stać się wkrótce, wspólnie ze swoim japońskim partnerem Nissanem, liderem sektora samochodów o napędzie elektrycznym.
pap