Pismo wyraża wątpliwość, czy decyzja sądu będzie miała dużą wagę, ponieważ "na świecie reputacja białoruskiego wymiaru sprawiedliwości nie jest bynajmniej bez zarzutu". Wnioskuje: "Być może jest plan, by tę decyzję wykorzystać wyłącznie do użytku wewnętrznego (...). Możliwe, że stanie się ona doskonałym pretekstem informacyjnym do oficjalnej propagandy - ale niczym ponadto. Nie trzeba mówić o naruszeniu jakichś praw i zasad prawa międzynarodowego".
"Ostatecznie, każde państwo ma suwerenne prawo do samodzielnego decydowania w sprawie oferowania ulg jakimś cudzoziemcom. Nawiasem mówiąc, Białoruś także oferuje ulgi etnicznym Białorusinom - mają oni prawo otrzymywać w naszym kraju wykształcenie, łatwiej jest im dostać perspektywę zamieszkania i obywatelstwo białoruskie" - wskazuje tygodnik "Biełorusy i Rynok".
I konkluduje: "Zgodnie z prawodawstwem białoruskim nie można prześladować posiadaczy Karty Polaka. Obywatele Białorusi nie są jej własnością i mają prawo do samodzielnego określania swojej przynależności etnicznej i otrzymywania dokumentów, które ją potwierdzają. Zakazu tego rodzaju w białoruskim prawie nie ma".
PAP