- Mam potwierdzone notarialnie dokumenty, z których wynika, że egzaminy były zaliczane w innym terminie niż ten, który został wpisany w indeksie - ujawnił Jarosław Gerard Podolski, prezydent WSSE, który zgłosił sprawę prokuraturze. To ona zdecyduje czy dowodem w sprawie będą indeksy studentów - około 250 - czy tylko potwierdzone u notariusza ich kopie. Dla studentów ma to kolosalne znaczenie, ponieważ chcą jak najszybciej odebrać dokumenty i odejść na inną uczelnię. Według nich postępowanie władz uczelni ma im to utrudnić.
Ponad miesiąc temu grupa około 200 z 250 słuchaczy kierunku bezpieczeństwo narodowe zdecydowała się na odejście z uczelni. Twierdzą, że szkoła nie spełniła ich oczekiwań. Chcą przejść do warszawskiego wydziału Społecznej Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania. Podolski masowe przejście studentów nazywa "wrogim przejęciem". - Nie ma o tym mowy. Każdy student w każdym momencie studiów ma prawo zmienić uczelnię - odpiera zarzuty dr Zdzisław Szymański z SWSPiZ.