Dotychczasowe badania wskazują, że od wybuchu kryzysu gospodarczego w 2007 r. około 75 proc. zwolnień z pracy w USA dotknęło mężczyzn. Z drugiej strony, kobiety coraz częściej zaczynają utrzymywać rodzinę, a ok. 22 proc. amerykańskich żon zarabiało w 2007 r. więcej niż mężowie. "Niestety, nie ma co liczyć, że poprawa sytuacji gospodarczej znacząco zmieni te proporcje" - podkreślają autorzy pracy. Wiele tradycyjnie męskich zawodów zniknęło bezpowrotnie, bądź z powodu rozwoju technologicznego, bądź dlatego, że miejsca pracy przejęli pracownicy z biednych krajów. Poza tym, o wiele więcej kobiet niż mężczyzn kończy teraz studia, więc liczba gospodarstw, których żona zarabia więcej niż mąż będzie rosła.
"XXI wiek będzie trudny dla mężczyzn z zachodnich społeczeństw, zwłaszcza mężczyzn gorzej wykształconych. Wyzwania ekonomiczne i społeczne, z którymi będą musieli się zmierzyć wywrą ogromny wpływ na ich zdrowie psychiczne" - tłumaczy w artykule dr Dunlop. "W porównaniu z kobietami, panowie przywiązują większą wagę do przypisanych sobie od wieków ról społecznych - głównego żywiciela i opiekuna rodziny. A niepowodzenie w ich wypełnianiu jest źródłem niskiej samooceny i może prowadzić do depresji oraz konfliktów małżeńskich".
Dlatego dr Dunlop i współautorka pracy dr Tanja Mletzko uważają, że w zmieniającym się świecie mężczyźni będą w podobnym stopniu narażeni na depresję, co panie w tradycyjnych społeczeństwach, kiedy nie miały szansy wyzwolić się ze swojej roli w rodzinie z powodu trudności ze znalezieniem zatrudnienia. - Pisząc o tym, chcemy zachęcić lekarzy, aby pytali mężczyzn o to, jak oceniają wpływ zmian ekonomiczno-społecznych na siebie, swoją rolę w rodzinie i jakość życia, a w razie potrzeby udzielali im pomocy - podkreślił dr Dunlop.
PAP