Siły policyjne, zaalarmowane przez służby kolejowe, poddały imigrantów kontroli zaraz po tym, jak ci ostatni wyszli z pociągu na peron w Paryżu. Kilku z nich umieszczono natychmiast w ośrodkach dla nielegalnych imigrantów, z których mają być wydaleni do krajów pochodzenia.
Interwencję policyjną można, według "Le Parisien", interpretować jako sygnał zapowiadanej przez francuski rząd zwiększonej czujności w polityce imigracyjnej po rewoltach w krajach arabskich. Minister ds. europejskich Laurent Wauquiez zapowiedział w radiu France Info, że fala nielegalnych imigrantów z Afryki jest "prawdziwym ryzykiem, którego Europa nie powinna nie doceniać". - Trzeba bronić na sposób europejski naszych granic i nie można przyjąć napływu nielegalnych imigrantów, którego Europa nie jest w stanie wchłonąć - dodał Wauquiez.
Dzień wcześniej nowy minister spraw wewnętrznych, Claude Gueant, zaznaczył, że przewroty w państwach Afryki Północnej nakładają na Francję "dwa zadania": aby "towarzyszyła ona tym narodom w drodze do rzeczywistej demokracji", ale "także, aby nie uległa niekontrolowanej imigracji".
PAP