Według bliskowschodniego korespondenta tej gazety Roberta Fiska, Rijad powiadomiono, że przeciwnikom Kadafiego potrzeba przede wszystkim rakiet przeciwpancernych i moździerzy oraz pocisków ziemia-powietrze. Dostawy mogą dotrzeć do Bengazi w ciągu 48 godzin. Gdyby powstańcom udało się poprowadzić dalej ofensywę i zaatakować bastiony Kadafiego na zachodzie kraju, zmalałaby presja na NATO i USA o ustanowienie nad Libią strefy zakazu lotów.
"Independent" przypomina jednocześnie, że na piątek w Arabii Saudyjskiej zapowiedziano demonstracje szyitów, skierowane przeciwko rodzinie królewskiej. Organizatorzy twierdzą, że na ulice ma wyjść ok. 20 tys. ludzi, a na czele pochodu demonstrować będą kobiety, co ma powstrzymać saudyjską armią od otwarcia ognia do protestujących. Od zeszłego tygodnia w Arabii Saudyjskiej obowiązuje zakaz demonstracji.
Jeśli Saudyjczycy przystaną na prośbę Waszyngtonu i dostarczą broń libijskim rebeliantom, prezydent Barack Obama praktycznie nie będzie mógł zareagować i potępić przemocy wobec szyitów w Arabii Saudyjskiej - podkreśla dziennik.
PAP