Izraelski minister odniósł się również do sytuacji w Afryce Północnej. Jak powiedział gazecie, Izrael może potrzebować amerykańskiej pomocy wojskowej w postaci dodatkowych 20 miliardów dolarów w celu poradzenia sobie z potencjalnymi zagrożeniami narastającymi w ostatnim okresie w świecie arabskim. - Sprawa wykwalifikowanej pomocy wojskowej dla Izraela staje się bardziej istotna dla nas i, jak sądzę, również bardziej istotna dla was - powiedział Barak dziennikowi. - Silny i odpowiedzialny Izrael może stać się stabilizatorem w tak niespokojnym regionie - argumentował.
Według analityków Izrael wydaje na obronność około 9 proc. PKB, czyli ok. 17 miliardów dolarów rocznie. Z czego co roku od USA otrzymuje 3 miliardy pomocy wojskowej. Jednak - zastrzegł Barak w "WSJ" - z administracją prezydenta USA Baracka Obamy, która naciska na Izrael i Palestyńczyków, aby wznowili zerwane we wrześniu ub. roku rozmowy, Izrael nie ma co ubiegać się o dodatkową pomoc wojskową bez zaproponowania - jak to określił - "śmiałej" oferty pokojowej.
PAP