Był bogiem. Nie żyje

Był bogiem. Nie żyje

Dodano:   /  Zmieniono: 
24 kwietnia zmarł znany 84-letni hinduski guru. Slogany, które głosił opierały się głównie na miłości i służbie innym: „kochaj wszystkich, służ wszystkim; pomagaj zawsze, nigdy nie krzywdź innych”. Mężczyzna uważał się za Boga. “Jestem Bogiem. Ty również jesteś Bogiem. Jedyną różnicą pomiędzy mną a tobą jest fakt, że ja jestem tego całkowicie pewien, natomiast ty nie” – zwykł mówić do swoich wiernych.
Religia Sai Baby słynęła z dostępności i była niesamowicie wygodna. Jego osobę adorowały zarówno znane osobistości, jak i zwykli ludzie. Swoich wyznawców znalazł nie tylko na terenie Indii – szacuje się, że wizerunek Sai Baby funkcjonuje w ponad 126 krajach na całym świecie. Guru uznawany jest za cudotwórcę i uzdrowiciela. Jego organizacja aktywnie wspierała finansowo swoich członków.

Zmarły był jednak również często krytykowany. Zarzucało mu gwiazdorstwo i oszustwo. Część osób zupełnie nie uznawała jego cudów i twierdziła, że jest to zwykłe kłamstwo. Media oskarżały go również o kontakty seksualne z młodymi mężczyznami.

Pogrzeb hinduskiego guru zgromadzi wiele znanych osobistości, m.in. indyjskiego premiera Manmohana Sigha, jak też legendę krykieta Sachina Tendulkara. Zgodnie z tradycją ciało Sai Baby zostanie spalone. Przedtem zostanie on ubrany w pomarańczową szatę, której kolor symbolizuje w Indiach świętość.

żk