"La Libre Belgique" wskazuje, że proces beatyfikacji wykroczył poza tradycyjne procedury, m.in. dlatego, że rozpoczął się "przed piątą rocznicą śmierci papieża" i był traktowany jako priorytetowy, co pozwoliło "obejść zwykłą listę oczekujących" na wyświęcenie. Dziennik broni jednak tej decyzji. Według niego Jan Paweł II przeszedł do historii "nie tylko jako papież, który przyczynił się do upadku komunizmu", ale również jako "nadzwyczajny chrześcijanin", który odnowił obraz chrześcijaństwa. "Dzięki niemu, bycie dziś chrześcijaninem, nie jest takie staromodne jak się zwykło mówić" - zauważa gazeta. Dziennik dystansuje się także od krytyki, wyrażanej ostatnio przez środowiska laickie w Belgii na temat udziału premiera kraju Yves'a Leterme'a w uroczystości beatyfikacji w Rzymie.
Gazeta wskazuje, że Kościół katolicki w Belgii ma zamiar godnie uczcić wyniesienie Jana Pawła II na ołtarze, "nie tylko dlatego, że był to papież, który naznaczył swoją epokę i historię współczesną", ale także dlatego, że Belgia "odegrała znaczącą rolę w życiu nowego błogosławionego". Gazeta przypomina, że to dzięki pracy dla belgijskiej firmy Solvay młody Karol Wojtyła mógł uniknąć wywiezienia na roboty do Niemiec w czasie drugiej wojny światowej. Ponadto wskazuje na lata spędzone przez Karola Wojtyłę w kolegium belgijskim w Rzymie.
Na początku tygodnia, obecność premiera Leterme'a na beatyfikacji Jana Pawła II w Rzymie wzbudziła sprzeciw środowisk laickich. Ich zdaniem obecność premiera w Rzymie podważa rozdział między Kościołem i państwem. Jednak jak zauważył wiceprzewodniczący belgijskiego Senatu, liberał Armand De Decker, krytyka ta "nie jest głosem Belgii". Według niego debata na temat obecności premiera Leterme'a na obchodach w Rzymie jest "rozdmuchana" i "przedstawia jedynie punkt widzenia laicki i republikański".PAP