Emigracja, która obejmuje również inne zawody, w środowisku lekarskim ma dodatkowe przyczyny oprócz niskich zarobków. Lekarze wskazują m.in. na przestarzały sprzęt medyczny, napięcia w miejscu pracy, korupcję czy niereformowalny system. W ostatnich dwóch latach trzy razy zmieniał się szef resortu zdrowia, a realnych zmian na lepsze brak - wyjaśnił dziennik "Sega".
Najbardziej poszukiwanymi specjalistami w krajach takich, jak Niemcy, Francja czy Szwecja, są anestezjolodzy, chirurdzy i patolodzy. Dyplomy bułgarskie są uznawane, wystarczy znajomość języka.
Według związku lekarskiego w kraju już odczuwa się niedosyt anestezjologów - ich liczba w ostatnich czterech latach zmniejszyła się z 1500 do 600. W kilkunastu małych szpitalach na prowincji doszło do zamknięcia oddziałów chirurgicznych, właśnie z braku anestezjologów.
W dziesięciu z 28 miast, będących ośrodkami regionalnymi, nie ma ani jednego reumatologa - alarmuje stowarzyszenie chorych na reumatyzm. Za granicą taki lekarz zarabia co najmniej 4 tys. euro, podczas gdy w Akademii Medycznej w Sofii płaca wynosi 750 lewów (375 euro) - podkreśla przewodnicząca stowarzyszenia Cweta Apostołowa.
Związek lekarski wciąż nie uważa, by Bułgarii groził w przyszłości brak lekarzy - ich liczba obecnie wynosi około 33 tys. - lecz tendencje są niepokojące. Za granicą pracę łatwo znajdują również pediatrzy, urolodzy, ginekolodzy, a ci, którzy zostają w kraju, mają tylko parę lat do emerytury.
Z pielęgniarkami, które masowo wyjeżdżają do Wielkiej Brytanii, Szwajcarii i Niemiec, sytuacja jest wręcz krytyczna. W 2009 r. w kraju pracowało ok. 32 tys. pielęgniarek, obecnie ich liczba spadła do 28 tys. Według danych zawodowej organizacji pielęgniarek, ich płace w Bułgarii nie przekraczają 250 euro, a to trzykrotnie mniej niż w Wielkiej Brytanii.
Dla normalnego funkcjonowania systemu ochrony zdrowia - według ekspertów - liczba pielęgniarek powinna dwukrotnie przekraczać liczbę lekarzy, podczas gdy w Bułgarii jest ona niższa.
Emigracja dotyczy nie tylko środowiska lekarskiego. Według najnowszego spisu ludności, przeprowadzonego w lutym, w ostatnich 20 latach z Bułgarii wyjechało na stałe 410 tys. ludzi. Realnie liczba ta jest co najmniej dwukrotnie wyższa, gdyż statystyka nie obejmuje wszystkich, m.in. studentów, którzy nie wracają po zakończeniu nauki.
pap